Ukraiński analityk wojskowy Konstantyn Maszowiec uważa, że kluczem Moskwy do Ukrainy, jak również do całego regionu jest Białoruś. Zdaniem eksperta i koordynatora grupy „Sprzeciw Informacyjny”, to dlatego Rosja tak ostro zaktywizowała się w ostatnim roku na kierunku białoruskim. 

Maszowiec pisze na swoim facebookowym profilu, że w sensie militarno-strategicznym, zanim nastąpi inwazja Rosja na szeroką skalę, Ukraina znajdzie się w pół okrążeniu, a jej wrogowi – Rosji, wystarczy przeciąć komunikację na Zachód i zablokować podejście z morza do portów.

„Rosyjski Sztab Generalny dość dobrze wykombinował, że kluczem do Ukrainy, podobnie jak całego regionu, jest Białoruś: jej zajęcie, Anschluss czy jakkolwiek to nazwiecie, doprowadzi Ukrainę pod względem militarnym w ślepy zaułek. Nawet mgliste nadzieje na mniej lub bardziej trwale zorganizowany opór, będzie bezużyteczny” – napisał ekspert wojskowy.

Maszowiec zauważył, że Białorusini nie będą walczyć z Ukraińcami. Chociaż dla prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina byłaby to najbardziej optymalna opcja: „Tak zwani sojusznicy w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ, itp.). Znowu, wyglądałoby to formalnie jak „międzynarodowe wsparcie polityki Kremla”, ale Kreml jasno zrozumiał – na to nie ma co liczy”ć.

Zdaniem koordynatora grupy „Sprzeciw Informacyjny”, w 2018 r. Rosjanie radykalnie przyspieszyli działania na kierunku białoruskim, ponieważ hipotetyczny sukces Kremla w tym „punkcie”, może faktycznie radykalnie zmienić sytuację geopolityczną w sensie militarnym w całej Europie Wschodniej – na jego korzyść.

„Mówiąc prościej, zgodnie z teorią sztuki wojennej, jest to najważniejszy punktu teatru wojny w całej Europie Wschodniej”, podsumowuje Maszowiec.

Czy zatem należy się spodziewać, że z mapy Europy zniknie jedno państwo? Według coraz bardziej powszechnej już teorii, tracący poparcie Rosjan gospodarz Kremla potrzebuje sukcesu. By je odzyskać musi wykazać się zdobyczą na miarę aneksji Krymu w 2014 roku. A Białoruś, i tak będącą jedną nogą w Rosji można byłoby wziąć bez gwałtu.

bb/Kresy24.pl