Marta Brzezińska: Rosjanie, w ramach wielkich manewrów z Białorusią mają przećwiczyć... atak atomowy na Warszawę. Co na to Polska? Szef BBN, gen. Stanisław Koziej odpowiada, że przecież wojsko musi ćwiczyć i nie widzi potrzeby dyplomatycznej interwencji w tej sprawie.

Gen. Roman Polsko: Osoba na stanowisku pierwszego prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa, a taką rolę pełni szef BBN, gen. Stanisław Koziej, winna ważyć słowa. Jego wypowiedź o tym, że przecież „wojsko musi ćwiczyć” była w mojej ocenie niefortunna. To, że Rosjanie ćwiczą tak agresywne scenariusze i nawet nie próbują tego ukrywać (tak się zwykle robi ze względu na poprawność polityczną, że ćwiczy się rzekome ogólne scenariusze a nie jednoznacznie wskazuje na konkretne kierunki działań). Z pewnością nie powinniśmy nad tym przechodzić do porządku dziennego.

Co zatem powinniśmy zrobić? Przeprowadzić podobne ćwiczenia w Polsce z analogicznym scenariuszem ataku na przykład na Moskwę?

Chciałbym zwrócić uwagę na to, że Polska, jako członek Sojuszu powinna domagać się właściwej odpowiedzi, przeprowadzić kompleksowe ćwiczenia w Polsce, które były odpowiedzią na manewry Rosjan. Rosja liczy się tylko z silnymi państwami. Bardzo często powołujemy się na art. 5, mówiący o broni sojuszniczej, a od wielu lat realizujemy tylko misje poza granicami kraju. Tak naprawdę nic nie ćwiczymy. To powinien być dzwonek alarmowy dla nas, że takie sojusznicze ćwiczenia na dużą skalę powinny być w Polsce, jako wschodniej granicy NATO, zorganizowane. To zapewne także odstraszyłoby Rosjan i zdaliby sobie sprawę, że za swoją zachodnią granicą nie mają jakiejś tam malutkiej Polski, tylko silny, zwarty, sojuszniczy pakt NATO.

Chyba trzeba ogromnej odwagi ze strony Polski, by takie manewry przygotować. Stać nas na to?

To powinien być standard. Jeżeli będziemy tak lekceważąco podchodzić do działania Rosjan, to oni pójdą krok dalej. Rosja testuje naszą cierpliwość wytrzymałość. Proszę zauważyć, jak z tego typu aktami przemocy, działaniami bojowymi radzi sobie Izrael. Odpowiedzią nie jest słabość, ale pokazanie siły i zwartości. My, jako część Sojuszu, powinniśmy naciskać na pozostałych sojuszników i doprowadzić do przeprowadzenia podobnych manewrów na wielką skalę w Polsce. Chodzi o pokazanie siły NATO, która ma się przekładać przede wszystkim na naszą zdolność obronną i odstraszanie potencjalnych agresorów.

Rozmawiała Marta Brzezińska