Martin napisał w oświadczeniu, że zalegalizuje swój związek z Carlosem Gonzálezem 28 stycznia 2013 roku w Nowym Jorku, gdzie niedawno zalegalizowano „małżeństwa gejowskie”. Celebryta ubolewa, że ceremonia nie będzie się mogła odbyć w jego rodzinnym Puerto Rico, które nie dopasowało się do nowej mody. Martin przekonywał kilka miesięcy temu, że ujawnił swoją orientację dla dobra swoich dzieci. Od swojego „coming out” muzyk neoficko walczy o przyznanie gejom przywilejów. W 2008 roku został on ojcem Matteo i Valentino, którzy urodzili się dzięki matce zastępczej, która jest daleką kuzynką gwiazdora. Oczywiście wszystko dzięki metodzie in vitro. Teraz Martin marzy o kolejnym dziecku, które mógłby wychować ze swoim partnerem. Chciałbym mieć córkę. To byłaby prawdziwa córeczka tatusia. Chłopcy mogliby się nią opiekować. Cudownie będzie ją rozpieszczać - powiedział w „The Guardian”.



Działalność i zachowanie Martina skrytykował kardynał Luis Aponte Martinez, arcybiskup San Juan w Puerto Rico. W wywiadzie dla hiszpańskiej „Primera Hora” zaapelował do popularnego piosenkarza, by ten zaprzestał promocji homoseksualizmu w swoich piosenkach. „Osobiście podziwiam Ricky'ego za jego wielkie artystycze dary, których udzielił mu Pan” - zapewnił duchowny, jednak dodał, że z troski o młodych fanów, dla których piosenkarz może być autorytetem, nie może przemilczeć promowania homoseksualizmu w jego twórczości.

 

Łukasz Adamski