Dzięki obniżeniu wieku emerytalnego w Polsce może zniknąć bezrobocie - przekonuje portal Money.pl. Co więcej, w górę pójdą zapewne pensję. Może dojść nawet do tego, że będzie po prostu za mało rąk do pracy.

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, obecnie stopa bezrobocia wynosi 8,3 proc. Według Eurostatu, który odlicza jeszcze tych, którzy pracować po prostu nie chcą, wynosi zaledwie 5,7 proc.

Serwis Money.pl wskazuje, że obecnie na zatrudnienie czeka 1,3 mln osób - to ludzie zarejestrowani w urzędach pracy. Tymczasem w tych urzędach czekało we wrześniu na Polaków jedynie 139 tysięcy miejsc pracy.

Co to oznacza? Według portalu, obniżenie wieku emerytalnego sprawi, że pod koniec 2017 roku pojawi się już... 665 tysięcy wolnych miejsc pracy - oczywiście tylko wówczas, gdyby z pracy zrezygnowali wszyscy dożywający wieku emerytalnego (a tak przecież nie będzie).

Niewykluczone jednak, że dzięki szybszemu przechodzeniu na emeryturę, bezrobocie rzeczywiście szybko spadnie, według Money.pl - nawet do poniżej 4 proc.

A gdyby na szybszą emeryturę przechodzili wszyscy aż do 2030 roku, to... byłoby dodatkowe 1,4 mln miejsc pracy. To więcej, niż bezrobotnych - i po prostu poważnie zaczęłoby brakować rąk do pracy. Serwis Money.pl zauważa przy tym, że pracowników tak naprawdę trudno będzie znaleźć już przy poziomie 4 proc. bezrobocia.

Jedno jest pewne: Nawet jeżeli znaczna część Polaków nie przejdzie na szybszą emeryturę, to część jednak tak. A to siłą rzeczy oznacza, że pracy będzie przybywać. Dodatkowo  oznacza to jak nic innego, pisze Money.pl, że zaczną rosnąć płacę. Pracodawcy potrzebujący pracowników będą gotowi więcej im zapłacić.

ol/Money.pl, Fronda.pl