Prezydentem Radomia jest polityk z Platformy Obywatelskiej. Rządząca Radomiem PO postanowiła ''uczcić'' rocznice antykomunistycznych wystąpień robotniczych z czerwca 1976 roku eksponując wystawę artysty, który szkalował polskich patriotów pamiętających o powstańcach warszawskich i Armii Krajowej, pomawiając ich o trywializacje symboli i jak można odnieść wrażenie gloryfikację cierpień warszawiaków.

 

Jest to kolejny przykład na to, że środowiska patriotyczne muszą stworzyć swoje struktury terenowe, by skutecznie wyzwolić polskie samorządy od władzy polityków, których patriotyczna narracja jest obca. Jest też to kolejny dowód na to, jak politycy lewicy (w tym i pseudo liberałów oraz krypto socjalistów) marnują pieniądze podatników na sztukę nowoczesną będąca instrumentem lewicowej propagandy, gdy pieniądze te powinny zostawać w kieszeniach podatników lub być wydawane na realne potrzeby (wodociągi, kanalizacje, drogi, ośrodki zdrowia, szkoły, odnawialne źródła energii czy oczyszczalnie ścieków).

 

Jak można się dowiedzieć z portalu „Gazety Wyborczej” (Wyborcza.pl) z artykułu „Dyskusja kontra święty oburz” autorstwa Katarzyny Ludwińskiej władze Radomia, z okazji rocznicy antykomunistycznych wystąpień robotniczych czerwca 76, zorganizowały na placu Corazziego plenerową ekspozycję plakatów Szymona Szymankiewicza, przeciwko której protestuje radomska Młodzież Wszechpolska. Jeden z plakatów artysty promowanego przez władze Radomia z PO przedstawia symbol Polski walczącej narysowany czcionką Mc'Donalds, inne zawierają symbol błyskawicy niezwykle podobny do symbolu sieg runu używanego przez nazistowskie brunatne koszule (SA) i Brytyjską Unie Faszystów i Nazistów.

 

Jestem zwolennikiem wolności słowa. Uważam, że artyści mają (za prywatne, a nie publiczne środki) prawo tworzyć kontrowersyjną sztukę. Jednak politycy nie mają prawa marnować pieniędzy podatników (które powinny zostawać w kieszeniach podatników lub być wydawane na wodociągi czy kanalizację) na sztukę nowoczesną, w tym i tą będąca wyrazem nienawiści do polskich patriotów.

 

Skandalem jest nie tylko treść plakatów Szymona Szymankiewicza, ale w ogóle fakt, że artysta szkalujący polskich patriotów pamiętających o Armii Krajowej i powstańcach warszawskich jest wystawiany za publiczne pieniądze (i jak można się domyślać, zarabia na tej wystawie – do jego kieszeni zapewne trafiają pieniądze radomskich podatników).

 

Jak można się dowiedzieć z artykułu na stronie internetowej „Gazety Wyborczej” „rok temu Szymankiewicz prezentował plakat” na FB dziś wystawiany w Radomiu za pieniądze podatników. Prezentowany „na swoim profilu na Facebooku” plakat podpisał "Powstanie Warszawskie to 200 tys. ofiar i doszczętnie zniszczone miasto przez tych, którzy chcieli narodu bez Żydów, Romów czy gejów i lesbijek. To złe decyzje polityków i wojskowych, za które cierpieniem i życiem zapłacili walczący i ludność cywilna. To groza i przestroga, by historia się nie powtórzyła. Nie trywializujmy jej plastikowymi gadżetami, "patriotycznymi" koszulkami, ubrankami dla psa, skarpetami i kołdrami, czy opaską z kotwicą na ramionach warszawskich kelnerów".

 

Szokujące jest nie tylko to, że władze Radomia marnują pieniądze podatników na sztukę nowoczesną, że marnują ją na sztukę będącą instrumentem lewicowej propagandy, ale także, to, że na sztukę będącą wyrazem pogardy dla patriotyzmu – patriotyzmu wyrażającego się w pamięci o Armii Krajowej i powstańcach warszawskich, które dziś przyjmują formy adekwatne do współczesnej popkultury – komiksów, muzyki RAP, koszulek z napisami czy przypinek. Nie da się ukryć, że lewica wroga polskiemu patriotyzmowi jest wściekła, że popkultura zamiast być w 100% internacjonalistyczna, wroga patriotyzmowi, bywa z inicjatywy samych młodych ludzi (a nie władz) patriotyczna, zakorzeniona i katolicka.

Jan Bodakowski