"Ekolodzy zwracają uwagę, że kryzys klimatyczny jest dogłębnie zbadanym zjawiskiem, a nauka nie ma wątpliwości, że emisje gazów cieplarnianych ze spalania paliw kopalnych bezpośrednio przyczyniają się do jego pogłębiania" – czytamy w politycznym manifeście na stronie Greenpeace, ponieważ nauka ma zawsze wątpliwości i tym się różni od ideologii Kremla.

Jak dowiadujemy się z mediów, Greenpeace złożył swój pozew przeciwko spółce PGE GiEK w marcu 2020, a w dniu 18. maja 2022 odbyła się pierwsza rozprawa powództwa Fundacji Greenpeace Polska przeciwko polskiej spółce.

Ekolodzy” – czytamy - „domagają się osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla ze wszystkich elektrowni spółki w ciągu najbliższych 8 lat”.

Pretekstem do złożenia pozwu przeciwko polskiej spółce energetycznej ma być rzekomo troska o środowisko naturalne oraz zmniejszenie wytwarzania gazów cieplarnianych.

Jak wyjaśnia spółka w swoim oświadczeniu, ten "bezprecedensowy pozew aktywistów z Fundacji Greenpeace godzi nie tylko w nasze bezpieczeństwo energetyczne, ale również w bezpieczeństwo Unii Europejskiej, które dziś, w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę, powinno być dla wszystkich najwyższą wartością".

Warto tu wspomnieć, że – o czym czytamy dalej w oświadczeniu PGE GiEK -w Polsce w ubiegłym odnotowano rekordowe zapotrzebowanie na energię elektryczną, czego nie da się osiągnąć bez zapewnienia stabilnych źródeł energii.

"Taką stabilizację dają Polsce elektrownie konwencjonalne, które w każdym momencie mogą dostarczyć do systemu tyle energii, ile aktualnie potrzeba" – czytamy.

Ponadto spółka dodaje, że mediacja, jakie były prowadzone w ubiegłym roku pomiędzy Fundacją Greenpeace i PGE GiEK z woli Greenpeace zakończyły się zaledwie po jednym spotkaniu i „ekolodzy” od tamtego czasu nie wyrazili woli ich kontynuowania.

 

mp/pge, greenpreace, dorzeczy.pl