Tydzień temu w piątek policja rozbiła w Warszawie „protest przedsiębiorców”. Kolejny jednak ma mieć miejsce już jutro, o godzinie 16. Pojawić się mają chociażby górnicy. Czy i tym razem pojawią się Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Braun oraz Paweł Tanajno?

Sytuacja w tę sobotę może wyglądać, z punktu widzenia epidemiologicznego, groźnie. W rozmowie z naTemat współorganizator przyjazdu przedsiębiorców z Dolnego Śląska stwierdził:

Liczę, że będzie nas tak dużo w sobotę w Warszawie, że służby nie odważą się na takie ruchy jak tydzień temu”.

Zapowiedział on, że z Dolnego Śląska do Warszawy przyjechać ma… nie mniej niż 500 osób.

W rozmowie z portalem dodaje:

To problem, który dotyczy każdej branży. Nawet sektora publicznego. Bo jeśli wpływy do budżetu topnieją, to tu również zacznie się redukcja etatów. Do nas zgłaszają się również osoby pracujące w korporacjach, i te które potraciły pracę. One również chcą jechać do Warszawy”.

Dalej stwierdza, że w sobotę strajkować mają nie tylko przedsiębiorcy, ponieważ to „strajk społeczeństwa, Polaków”.

Pytanie tylko, co owi przedsiębiorcy będą mieli do powiedzenia Polakom, jeśli krótkowzroczność ich działań doprowadzi do wzrostu zakażeń koronawirusem. Niejednokrotnie podkreślano, że skutkiem nagłego przyrostu zachorowań może być powrót do wcześniejszych obostrzeń. Na tym zależy protestującym?!

tag/natemat.pl,Fronda.pl