Kilka półnagich striptizerek paradowało przed wiejskim kościołem w miejscowości Warsaw w stanie Ohio, w niedzielę przed oraz po Mszy świętej. W ten sposób chciały pokazać duchownym i parafianom, że nie zgadzają się na sprzeciw kościoła wobec klubów ze striptizem. Striptizerkom towarzyszyło jeszcze kilkanaście osób, które – już ubrane – protestowały razem z nimi. Podobna akcja jest legalna, bo w Ohio zarówno mężczyźni i kobiety mogą przebywać w miejscach publicznych z obnażonym torsem.

Oburzenie zwolenników rozwiązłości wywołał protest kościoła przeciwko istnieniu klubu ze striptizem w oddalonej o kilkanaście kilometrów wsi. Właściciel rzeczonego klubu starał się w przeszłości uzyskać nawet prawną gwarancję, że chrześcijanie nie będą mogli protestować w obrębie bez mała 2 kilometrów od jego lokalu.

Ewangelicy z Warsaw urządzają bowiem regularnie modlitwy przed klubem i polecają jego pracowników Bożej miłości, prosząc o odmianę ich życia. Pastor Bill Dunfee mówi, że wielokrotnie rozmawiał z pracownikami klubu. Zapewniał ich, że gdy porzucą pracę, parafia pomoże im finansowo. Dunfee dodaje, że udało mu się przekonać jego pracownika tego bezecnego lokalu do porzucenia pracy.

pac/lsn