Wymierzona przeciw Ukrainie zbrodnicza operacja Rosji i jej nielicznych sprzymierzeńców nie przebiega dla nich pomyślnie nie tylko na polu wojskowym, ale również… intelektualnym. Prorosyjski namiestnik Putina w Czeczeni Ramzan Kadyrow właśnie wezwał świat do zniesienia sankcji nałożonych na Rosję do … 31 lutego.

Kadyrow, który od kilkunastu lat za przyzwoleniem i namaszczeniem Władimira Putina niepodzielnie włada zniewoloną Czeczenią, która kiedyś tak dzielnie potrafiła stawiać opór rosyjskiemu okupantowi, postanowił włączyć się do zbrodniczej napaści swego protektora na Ukrainę.

Ramzan Kadyrow nie tylko wysłał swych bojowników, by wspierali Rosję w jej barbarzyńskim ataku na Ukrainę, ale postanowił również pogrozić palcem całemu światu, który zdecydował się obłożyć agresorów rozmaitymi sankcjami.

 Kadyrow najwyraźniej nie skonsultował jednak swego wystąpienia z własnym doradcą ds. kalendarza i żądając zniesienia sankcji na Rosję ustanowił ostateczny termin realizacji tego ultimatum na … 31 lutego.

Cóż, jaki Kadyrow, takie ultimatum. Swoją drogą strasznie długi bywa ten luty na czeczeńskiej ziemi.

ren/rp.pl