Tomasz Wandas, Fronda.pl: Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział dziennikowi "La Stampa", że "odwracanie się plecami do Włoch", zmagających się z kryzysem migracyjnym, jest "skandaliczne". "Wszyscy muszą przyjąć minimum uchodźców, bez wyjątku"- dodał. Co Pan profesor o tym sądzi? 

Prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS: Jest to kolejny przykład próby rozszerzenia kompetencji Komisji Europejskiej. Komisja, nie ma prawa domagać się, czy wydawać polecenia rządom państw narodowych. W tej sprawie, może co najwyżej starać się zorganizować akcję pomocy dla potrzebujących. Natomiast nikt nie może zmuszać suwerennego państwa do przyjmowania takiej bądź innej liczby imigrantów. Jest to wyłączna decyzja instytucji państwa narodowego. Kiedy wybuchł kryzys imigracyjny, nikt się nie pytał państw narodowych czy zgadzają się na przykład na otwarcie granic ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie można teraz zrzucać odpowiedzialności za skutki na państwa narodowe. Myślę, że Juncker robi groźne miny, ale w gruncie rzeczy zdaje sobie sprawę, że zbyt wiele nie może. Uważam, że są to słowa za którymi nic nie pójdzie.

KE przeznaczy na chwilę obecną 15 mld. euro na kryzys migracyjny. Kto jest odpowiedzialny za te wydatki? Czy wszyscy nie powinnismy się na nie zgadzać?

Oczywiście są to bardzo duże pieniądze. Jeśli państwa nie będą protestować odnośnie tej wysokości i rozporządzania tymi pieniędzmi, to Komisja Europejska będzie mogła je wydawać, na wszystko co tylko uzna za stosowne. Jest to kolejna próba zawłaszczania przez KE dodatkowych kompetencji. 

Dlaczego osoby takie jak Juncker czy Merkel, gdy wypowiadają się w sprawie kryzysu migracyjnego podkreślają iż są chrześcijanami?

To jest ostatni argument jaki przychodzi im do głowy. Wiadomo, że Chrześcijańska Demokracja, Chadecja praktycznie nie istnieje w Europie jako ruch światopoglądowy, jak było kiedyś, jeszcze kilka dekad temu. Zupełnie skapitulowali przed lewicą. Od 1968 roku przyjęli płaszczyznę lewicową. Widać to, po wprowadzaniu małżeństw homoseksualnych, prawa aborcyjnego itd. To, że określają się takim mianem jest więc pustosłowiem. Gdybyśmy szczegółowo prześledzili zachowania Junckera jako chrześcijanina, to nie znajdziemy w jego przeszłości żadnych takich śladów. Mówienie, więc, że działa on jako chrześcijanin, czy przedstawiciel chrześcijańskiego ugrupowania politycznego jest śmieszne. W przypadku Angeli Merkel jest trochę lepiej, w końcu jest córką pastora. Jednak gdy mówi, że śpiewanie kolęd i chodzenie do kościoła pozwoli utrzymać chrześcijański charakter społeczeństwa niemieckiego, w sytuacji kiedy dochodzi do dramatycznej zmiany struktury społeczeństwa, to wydaje się być równie śmieszna jak Juncker. Prawda jest taka, że Chadecja już dawno straciła swoją chrześcijańską tożsamość.

Juncker powiedział również, że dziś Grecja i Włochy to przykład dla całej Europy. Storna Polska natomiast uważa, że wzorem dla reszty wspólnoty są Węgry i polska. Jakie są argumenty broniące naszej strony?

Włochy i Grecja stały się ofiarą kryzysu migracyjnego, nie jest to zatem wzór dla czegokolwiek. Natomiast kraje grupy Wyszehradzkiej, Polska i Węgry, działają racjonalnie, zarówno jeśli chodzi o obronę własnych społeczeństw, jak i w przypadku troski o zmianę świadomości społeczeństwa w związku z kryzysem migracyjnym. Kryzys migracyjny wcale nie zniknie w momencie rozlokowania wszystkich migrantów po krajach członkowskich UE! Mówiliśmy o tym już dawno, a nasze przestrogi nie były wysłuchiwane. Teraz, w znacznej mierze próbuje się zracjonalizować tę politykę, jest to jednak znacznie za późno i nie wiadomo co tak naprawdę zrobić z tą ogromną ilością imigrantów, którzy znaleźli się na terenie Europy. Spora część z nich jest niezidentyfikowana. Powinnyśmy być przykładem racjonalności. Dlaczego mamy odpowiadać, za uparte trwanie w błędzie naszych sąsiadów?

 

Bardzo dziękuję za rozmowę.