Projekt posła Jacka Żalka nie ma sensu o tyle, o ile niewiele różni się od projektów, które wcześniej składał Ruch Palikota i SLD. W projekcie Żalka usunięto te najbardziej drażniące przywileje, na przykład dotyczące ulg podatkowych czy wspólnych odpisów. Jednak nadal znajdują się w nim propozycje nie do przyjęcia, na przykład o prawie do pochówku czy ustawowym dziedziczeniu (co w dalszym ciągu imituje małżeństwo). Taka konstrukcja jest jednak sprzeczna z art. 18 Konstytucji, który mówi, że Rzeczpospolita chroni małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. To oznacza, że ochronie prawnej podlega tylko małżeństwo zawarte pomiędzy kobietą i mężczyzną, które ma na celu prokreację. Państwo nie może jednocześnie udzielać ochrony prawnej, czyli przewidywać jakichkolwiek przywilejów i ulg konstrukcjom prawnym, które mają obniżyć atrakcyjność małżeństwa.

 

Co to jest związek partnerski? To taki układ, umowa pomiędzy osobami, które nie chcą zawrzeć związku małżeńskiego (a mogą, jeśli chodzi o kobietę i mężczyznę) z różnych powodów. Są związkiem, ale bez zamiaru trwałości. Państwo zaś popiera związek małżeński jako związek trwały, bo z tym łączą się pewne korzyści społeczne. Związek homoseksualny jest związkiem jałowym. I cały czas państwo nie ma prawa popierać takich konstruktów prawnych, które osłabiają chronioną przez nie instytucję małżeństwa. Bo jeśli można mieć to samo bez związku małżeńskiego, czyli wchodzić w łatwe do zawarcia (i jeszcze łatwiejsze do rozbicia) związki i korzystać z takich samych przywilejów, to po co wchodzić w związek małżeński? Poza tym, w projekcie Żalka nie ma nic o ulgach podatkowych, ale skoro przyzwala on na związki paramałżeńskie, to najpewniej wkrótce ktoś zacznie domagać się tego przywileju i zostanie on przywrócony. Ten projekt wyraża interesy osób, które mają nieuporządkowane emocje seksualne, namiętności. To jedyne kryterium, na podstawie którego żądają oni przywilejów. Jeśli państwo już miałoby komuś takie przywileje przyznawać, to najwyżej osobom, które opiekują się rodzicami czy rodzeństwem. Jakim prawem związki homoseksualne miałyby mieć przywileje np. przy pochówkach?! Dlaczego osoby zupełnie obce, a nie te, które ze zmarłym łączyły więzy krwi? Na marginesie dodam, że młode osoby czasem podstępnie wchodzą w takie związki tylko po to, aby wejść w stan posiadania majątku swojego wybranka kosztem jego krewnych. Do podobnych wykroczeń dochodzi przy okazji dziedziczenia, czy pochówku. Ten projekt to nic więcej, ponad sposób na obejście Konstytucji i wyłudzanie majątków. To nieuporządkowane, a co więcej osłabiające instytucję małżeństwa. Żaden taki projekt nie ma prawa być przyjęty przy obowiązującej Konstytucji.

 

W projekcie Żalka samo założenie jest sprzeczne z Konstytucją. Państwo nie może jedną ręką konstytucyjnie popierać małżeństwa, a drugą – tworzyć instytucje, które będą to małżeństwo osłabiały. Jeśli ktoś będzie mógł mieć te same przywileje bez obowiązków, to nie będzie żadnej motywacji do zawierania związków małżeńskich! Małżeństwo ma zamiar trwałości, a te wszystkie związki, gdyby miały zamiar trwałości (jak w przypadku konkubinatów) to już dawno byłyby zawarte! Jeśli chodzi o nieuporządkowane relacje homoseksualne, to państwo nie ma żadnego interesu w tym, by je chronić. Jego obowiązkiem jest popieranie konstytucyjnego modelu rodziny.

 

Platforma dlatego wychodzi z takim projektem, bo z jednej strony (dzięki Bogu!) przyczyniła się do odrzucenia projektów SLD i Ruchu Palikota, ale z drugiej strony – być może przestraszyła się słupków, bo lewackie środowiska „mają” media, i przed zapowiadanymi jesiennymi protestami chce się tym kręgom przypodobać. Ale to ciężkie naruszenie Konstytucji i zasady ustrojowej jaką jest małżeństwo.

 

Not. Marta Brzezińska