Jan Hartman, krakowski filozof i lewak, deklaruje chęć zostania homoseksualistą. We wpisie na blogu ,,Polityki'' ten wczorajszy piewca legalności stosunków kazirodczych przekonuje, że wspaniale jest być gejem. Pomstuje też na PiS, które, jak twierdzi, szczuje Polaków ,,Żydem i pedałem''. Ale to na nic, deklaruje Hartman, bo Polska jest już inna. Wkrótce więc prawa LGBT, a kazirodztwo... PO wyborach?

Przypomnijmy, że w 2014 roku Hartman postulował zalegalizowanie kazirodztwa. ,,Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku'' - pisał na swoim blogu. I tak dalej, ale starczy tyle...

,,PiS, ręką w rękę z Kościołem rzymskim, rozpętali nową wojnę z „pedałami”. Sami przepojeni homoseksualną namiętnością, dwulicowi, do cna zakłamani, dziś warczą i plują na osoby homoseksualne, bo nie stoi za nimi żaden Izrael ani USA. Łatwiej być homofobem niż „judeosceptykiem”. Nie boją się'' - pisze teraz Hartman.

,,Głosy homofobów będą dla PiS kosztowne, bo kampania nienawiści wobec osób LGBT przyspieszy tylko wolnościową i równościową przemianę kulturową, w wyniku której takie twory jak endecja czy Kościół katolicki staną się już tylko marginalnymi niszami, korzystającymi z ochrony zapewnianej przez liberalną konstytucję'' - prorokuje lewacki myśliciel.

Według żydowskiego filozofa z Krakowa władze PiS ,,szczują Żydem i pedałem'', a to oznacza, że ,,w Polsce są dwie masy - dzika i cywilizowana''. ,,Najwyraźniej PiS, który poniósłszy porażkę swej poronnej kampanii paraantysemickiej, szuka szczęścia w rozpętaniu nienawiści do osób homoseksualnych, tak bardzo gardzi sobą i ludźmi, że odwołuje się do tego, co w narodzie najgorsze i najniższe'' - peroruje Hartman.

Na swoim blogu Hartman przekonuje, że dzisiaj to wsyzstko już nie działa.

,,Kraj się zmienia. Na nienawiści do ciot i lesb można było zbijać kapitał polityczny przed wojną i za PRL. Dziś już to nie przejdzie. Gdy byłem małym chłopcem, w latach 70., chyba wszyscy byli homofobami i antysemitami. Nie pamiętam niczego innego. Słowo „Żyd” poznałem w znaczeniu kamyka w ziemi, od którego odskakuje rzucony w ziemię nóż. Słowo „pedał” było jedynym znanym mi na określenie homoseksualisty'' - pisze, stwierdzając dalej, że to już jest przeszłość.

I wreszcie deklaruje, że chciałby być ,,gejem''.

,,W obecnej sytuacji, gdy siły zła rozpętały nagonkę na niewinnych, odczuwam większą niż kiedykolwiek solidarność ze środowiskami LGBT. W moralnym sensie poczuwam się do jedności z nimi. A nawet powiem więcej – chcę być jednym z nich. Chcę być gejem nie dlatego, że pociągają mnie ciała mężczyzn, a nawet nie dlatego tylko, że nie zgadzam się na to, jak traktuje ich państwo i rządząca klika, lecz po porostu dlatego, że pociągają mnie geje jako ludzie. Nie ich ciała, lecz ich osobowości'' - pisze Hartman.

Następnie przekonuje, że ,,gejami'' są Jarosław Kaczyński i ks. Dariusz Oko. Mająbyć ,,niewyoutowani'' i stąd ,,warczeć'' nienawistnie na homoseksualistów.

,,Geje, pokażcie swoje męstwo! I wy, lesbijki, takoż – pokażcie swą kobiecą moc!'' - wzywa na koniec żydowski, lewacki myśliciel.

bsw/hartman.blog.polityka.pl