Niemal trzy tygodnie temu napisałem na TYSOL.PL tekst "Dajcie spokój Orbanowi". Miałem nadzieję, że spokojne wytłumaczenie części uwarunkowań dzisiejszej sytuacji premiera Victora Orbana, wpłynie otrzeźwiająco na rodzące się wtedy, bezmyślne ataki na niego. Nie, nie te ze strony jurgieletników - te trwały od dawna i ich sens jest oczywisty.

Nie spodziewałem się jednak, że antyorbanowskiej obsesji ulegną też niektórzy znaczący przedstawiciele obozu rządzącego. A już to co się dzieje w tej sprawie po wizycie Bidena, przechodzi ludzkie pojęcie. Nie wiem co Biden powiedział/zażądał od polskich władz w tej kwestii i nawet nie chcę wiedzieć. Wydawało mi się jednak, że odczytywanie intencji tego lobbysty Sorosa nie powinno stanowić poważniejszych problemów. Ale jest inaczej.

Żeby zrozumieć jakie będą skutki tego bezmyślnego zwrotu/demonstracji, trzeba najpierw przypomnieć kilka podstawowych kwestii.

1. Źródłem dzisiejszej siły i pozycji Polski jest przede wszystkim fakt, że w ciągu minionych 6 lat współpraca w ramach V 4 okazała się nadzwyczaj efektywna we wszystkich niemal obszarach. Mimo przejściowych słowackich czy czeskich oporów, grupa scementowała się i stała się jednym z głównych graczy w UE.

2. V 4 stało się głównym partnerem handlowym Niemiec i niemal wszystkich pozostałych krajów UE - siła połączonego PKB tych krajów (ponad 1 bln. USD) sytuuje nas ok. 15 pozycji na świecie.

3. Siła V 4 przełożyła się na proces niezwykle szybkiego upodmiotowienia Międzymorza (w tym formatu bukaresztańskiego). To że dzisiaj z Polską MUSZĄ SIĘ LICZYĆ AMERYKANIE CZY UE WYNIKA Z TEJ WŁAŚNIE POZYCJI POLSKI W V 4 i W MIĘDZYMORZU.

4. FUNDAMENTEM POLSKIEJ POZYCJI W V 4 I MIĘDZYMORZU, BYŁA I JEST WSPÓŁPRACA Z WĘGRAMI. Bez tej współpracy, V 4 zostanie sprowadzone do roli nic nieznaczącego klubu towarzyskiego, w którym kluczową rolę odgrywać będą skorumpowani politycy słowaccy.

5. Tej pozycji w żaden sposób nie zbudowali Amerykanie. Trump wspierał gotową konstrukcję, a Biden po roku klęsk w polityce europejskiej, udaje na razie że docenia tę konstrukcję.

6. Już tylko na marginesie zauważyć należy, że tylko dzięki konsekwentnemu oporowi rządu V. Orbana, ŻADNE POSTĘPOWANIE WSZCZYNANE PRZEZ ORGANY UE PRZECIWKO POLSCE NIE RUSZYŁO Z MIEJSCA (i vice versa).

Zadajmy teraz sobie pytanie, komu nie zależy na tym, aby Polska w ramach tak zorganizowanego V 4 oraz Międzymorza odgrywała opisaną rolę? Są dwa kraje w Europie, dla których wzmocnienie tego obszaru i roli Polski oznacza geopolityczną klęskę - Niemcy i Rosja (w takiej właśnie kolejności).

Czy wobec tego trzeba dalej tłumaczyć kto i dlaczego napędza antyorbanowską histerię? Bo przecież jest oczywiste, że jeśli rządy na Węgrzech przejęłaby "zjednoczona opozycja demokratyczna", to o żadnej kooperacji polsko - węgierskiej, o V 4 i Międzymorzu nie wspominając nie będzie. Jest tak, bowiem tamtejsza zjednoczona opozycja jest w tym samym stopniu sterowana z Moskwy i z Berlina, jak ma to miejsce w Polsce.

Zachowanie polskich władz mogłoby mieć jako taki sens tylko w jednej sytuacji. Gdyby perspektywy zwycięstwa owej węgierskiej jurgieletni były realne. Ale takich perspektyw nie ma, niezależnie od tego co na ten temat mówili spece z CIA z otoczenia Bidena. Owi spece nie potrafią od lat zdiagnozować mniej złożonych sytuacji niż węgierska, więc wsłuchiwanie się w ich opowieści razi naiwnością.

FIDESZ WYGRA W NIEDZIELĘ WYBORY NA WĘGRZECH, A VICTOR ORBAN POZOSTANIE PREMIEREM WĘGIER USTANAWIAJĄC SWOISTY REKORD UTRZYMANIA DEMOKRATYCZNEGO MANDATU W RAMACH BEZWZGLĘDNEJ WIĘKSZOŚCI W PARLAMENCIE.

Polskim politykom wydaje się, że mogą sobie dziś taktycznie atakować Orbana, żeby sprawić przyjemność sorosowskim agentom, a po niedzieli wszystko wróci do normy. Bo Orban się zmieni.

Otóż mam dwie wiadomości w tym kontekście:

1. Victor Orban będzie po niedzieli kontynuował dotychczasową politykę z jednego podstawowego powodu. On prowadzi politykę w interesie Węgier. Dobrze żeby niektórzy polscy liderzy to zrozumieli (a piszę to w kontekście wypowiedzi rzecznika MSZ, który podświadomie oddał istotę tego, co się z polską polityką dzieje w ostatnich dwóch tygodniach). Orban - w przeciwieństwie do niektórych polskich liderów - nie uważa, że jego kraj jest już imperium i może prowadzić politykę imperialną. On prowadzi politykę węgierską.

2. Victor Orban, wbrew temu co się wydaje niektórym polskim liderom, NIE JEST SKAZANY NA WSPÓŁPRACĘ TYLKO Z POLSKĄ. Otóż - i to jest najważniejsze co powinni zrozumieć niektórzy polscy liderzy jak najszybciej - VICTOR ORBAN MA ZNACZNIE SZERSZĄ PALETĘ MOŻLIWOŚCI NIŻ POLSKA. Żebyście nie byli tym zaskoczeni!

Skoro tak został potraktowany jedyny i wypróbowany sojusznik Polski, to radzę też zacząć szukać kogoś w to miejsce. Jeśli ktoś myśli, że będzie to premier Czech to proponuję żeby dobrze przeanalizować skład czeskiej koalicji. Zostają nam ..... Scholz, Macron czy Rutte? Czy może Biden będzie głosował w Radzie Europejskiej? A może von der Leyen zakochała się nagle w Polsce? Jakieś inne propozycje?

Szczerze powiedziawszy jedyne na co liczę, to fakt że przyjaźń Orbana i Fideszu wobec Polski wyrasta ponad małostkowość niektórych polskich liderów. I wierzę że Victor Orban ma więcej mądrości i wyczucia roli i znaczenia Międzymorza, niż niektórzy nasi liderzy. I dlatego on nie okaże się tak jak oni małostkowy i... krótkowzroczny.

 

mp/facebook/grzegorz górski