- Niemcy próbowali zdehumanizować miliony i usunąć o nich wszelką pamięć. Nie udało im się to. Yad Vashem dał wszystkim pomnik i nazwę. Stoję przed tym pomnikiem jako człowiek i jako Niemiec. Czytam ich nazwiska, słyszę ich opowieści i chylę czoło w głębokim smutku. - mówił prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier podczas Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie.

 

- Ci którzy dopuścili się tych zbrodni, byli Niemcami. Także ci, którzy milczeli w ciszy, byli Niemcami. Największa zbrodnia w historii jest winą moich rodaków. Najstraszniejsza wojna w dziejach miała początek w moim kraju. - powiedział prezydent Niemiec

- Moje serce przepełnia wdzięczność wobec ocalałych, którzy okazali nam zaufanie. Moją duszę przepełnia radość z tego, że w dziś w Niemczech znów żyją Żydzi. Wieczny płomień nie wygasa i my chcemy sprostać tej odpowiedzialności. - dodawał

- My, Niemcy, pamiętamy. Czasem jednak duchy zła pojawiają się w nowych przebraniach, pokazując antysemityzm, rasizm i ksenofobią jako receptę na przyszłość. - podkreślił Steinmeier

- Nie mogę milczeć, gdy okrutny antysemityzm pojawia się jako element krytyki polityki Izraela. Oczywiście świat nie jest taki sam, różni są sprawcy, ale jest to wciąż to samo zło. Jest tylko jedna odpowiedź: nigdy więcej. Dlatego pamięć nie może się skończyć - mówił

- Walczymy z antysemityzmem. Stoimy i przy Izraelu i dziś odnowię swoją obietnicę. Świat wyciągnął nauczkę z horroru w Auschwitz. Jesteśmy zobowiązani do utrzymania dzisiejszego porządku. Jestem wdzięczny, że dziś świat pamięta o Holocauście i jest światem bez ludobójstwa. - dodawał

 

 

bz/onet.pl