Sąd Najwyższy orzekł dziś, że wybór Andrzeja Dudy na prezydenta Polski jest ważny. Na najbliższy czwartek marszałek Sejmu zaplanowała zaprzysiężenie prezydenta przed Zgromadzeniem Narodowym. Tymczasem dziś, przed rozpoczęciem drugiej kadencji, Andrzej Duda nawiedził Bazylikę archikatedralną św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu, aby zawierzyć swoją prezydenturę patronowi Polski.

Prezydent modlił się przy relikwiach św. Stanisława, który wraz ze św. Wojciechem i NMP Królową Polski jest głównym patronem naszej ojczyzny. Teraz pozostaje tylko czekać na hejt środowisk lewicowych, które tak słyną ze swojej „tolerancji”. Będzie on najpewniej podobny do tego hejtu, jaki obserwowaliśmy po tym, jak Andrzej Duda nawiedził po wygranych wyborach prezydenckich jasnogórskie sanktuarium. Jednak przede wszystkim czekamy na owoce modlitwy prezydenta, który kolejny raz dał wyraz temu, że w swojej prezydenturze zawierza się Bogu.

W czasie konferencji prasowej po swojej wizycie na Wawelu prezydent podkreślił, że chciał upamiętnić śp. Lecha Kaczyńskiego:

- „W związku ze zbliżającą się inauguracją kolejnej kadencji prezydentury, upamiętniam tych, którzy przede mną pełnili ten urząd, a którzy już odeszli. Nie jest chyba dla nikogo dziwne, że rozpoczynam to upamiętnienie od odwiedzenia grobu mojego mistrza, mojego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki” – mówił Andrzej Duda.

kak/wPolityce.pl