Wywiad, jakiego Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta udzielił „Super Expressowi” to naprawdę świetna rozrywka. Dziekoński mówi tak, jakby był po kilku głębszych i nie jest w stanie sformułować najprostszej odpowiedzi. I tak na pytanie o to, czy prezydent nie jest katolikiem bezobjawowym odpowiedź brzmi: „Prezydent jest człowiekiem z zasadami. Przyzwoitość nakazuje, aby nie puszyć się swoim katolicyzmem. Zasady pana prezydenta to także zasady skromności”. I aż trudno nie zauważyć, że w ten sposób pan prezydent, jako człowiek skromny powinien także przestać się puszyć swoim podejściem do Konwencji czy innych kwestii podrzucanych mu przez obóz postępowców. Jak skromność to skromność, a nie obnoszenie się ze swoimi poglądami.

Ale dalej jest jeszcze weselej. Gdy Sławomir Jastrzębowski wskazuje, że ja zarzucam prezydentowi, że ma niekatolickie podejście choćby do in vitro odpowiedzią jest: „myślę, że chodzi o co innego. Patrząc na jego ostatnie publikacje, widać, że staje się katolikiem agresywnym”. Co ta odpowiedź ma wspólnego z pytaniem, to pozostaje słodką tajemnicą Dziekońskiego, który w następnej odpowiedzi precyzuje, że prezydent w ogóle nie wypowiada się na temat in vitro, no chyba, że akurat się wypowiada. „Pan prezydent nigdy tej kwestii w kampanii nie podnosił. Odnosił się do niej tylko wtedy, gdy go o to pytano” – mówi Dziekoński.

TPT/Super Express