Prezydent Donald Trump, który jest uważany za najbardziej „pro-liferskiego” prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych weźmie udział w 47. Marszu dla Życia, który odbędzie się w Waszyngtonie w ten piątek. Trump będzie pierwszym prezydentem, który osobiście będzie uczestniczył w tej dorocznej demonstracji obrońców życia nienarodzonych i który wygłosi na niej przemówienie.

 

Trump zapowiedział swoją obecność w tym gromadzącym setki tysięcy „pro-liferów” wydarzeniu przedwczoraj. Przewodnicząca Marszu dla Życia, Jeanne Mancini, z radością przyjęła zapowiedź, mówiąc, że uczestnicy wydarzenia będą „zaszczyceni” jego obecnością. „Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, że będzie mógł osobiście doświadczyć, z jaką żarliwością uczestnicy naszego marszu podchodzą do życia i ochrony nienarodzonych” – dodała.

Kontynuując stwierdziła, że „prezydent Trump i jego administracja są konsekwentnymi orędownikami życia, a ich poparcie dla Marszu dla Życia pozostaje niezachwiane. Jesteśmy wdzięczni za wszystkie te osiągnięcia w obronie życia i niecierpliwie oczekujemy więcej zwycięstw na rzecz życia w przyszłości”. Mancini wymieniła osiągnięcia administracji Trumpa w walce z aborcją, takie jak m.in. powoływanie sędziów, którzy bronią życia, cięcie dofinansowania aborcji z kieszeni podatnika w kraju i za granicą.

Podczas ubiegłorocznego Marszu dla Życia Trump zaskoczył uczestników przemawiając do nich za pomocą połączenia wideo. Podkreślił wówczas wartość ochrony życia każdej osoby i jednocześnie obiecał zawetowanie wszelkich ustaw, które „osłabiają ochronę ludzkiego życia”. „Każde dziecko jest świętym darem od Boga” – powiedział w swoim przesłaniu dla uczestników marszu.

We wtorek prezydent Trump ogłosił 22 stycznia „Narodowym Dniem Świętości Życia Ludzkiego”. W wydanej deklaracji, broniąc prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, napisał że żadne istnienie „nie jest pozbawione wartości czy nieistotne; należy bronić praw wszystkich ludzi”.

jjf/LifeSiteNews