Na trwającym spotkaniu prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej szefowie krajów sojuszu jednogłośnie skrytykowali budowę gazociągu Nord Stream 2. 

Prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej zgodni w krytyce budowanego gazociągu Nord Stream 2 między Rosją a Niemcami. Prezydent Andrzej Duda na konferencji podsumowującej ich dwudniowe spotkanie na Podkarpaciu powiedział, że stanowisko prezydentów Grupy V4 w sprawie tego projektu jest jednoznaczne - ta inwestycja nie ma uzasadnienia ekonomicznego i ma w gruncie rzeczy charakter polityczny, a jej realizacja zaburzy budowanie sprawnej unii energetycznej w Europie i dywersyfikację źródeł energii, przechylając szalę na rzecz Rosji.

Andrzej Duda na spotkaniu z prezydentami Grupy Wyszehradzkiej podkreślał konieczność poszukiwania nowych dostawców z różnych części świata dodając, że możliwa jest np. budowa gazociągu z szelfu norweskiego przez Danię do Polski. "Dyskutowaliśmy na te tematy bardzo wnikliwie" - powiedział Andrzej Duda.

Nord Stream 2 to projekt uzgodniony w ubiegłym roku przez rosyjski Gazprom oraz kilka europejskich kompanii energetycznych. Gazociąg ma przebiegać po dnie Morza Bałtyckiego, podobnie jak funkcjonujący już Nord Stream, prowadzący z rosyjskiego Wyborga do niemieckiego Greifswaldu. Część państw UE sprzeciwia się realizacji tej inwestycji, wskazując, że będzie ona oznaczała zmniejszenie bezpieczeństwa energetycznego dla Unii Europejskiej. Już teraz jedna trzecia gazu, który płynie do państwa Wspólnoty, pochodzi właśnie z Rosji.

Andrzej Duda powiedział też w Rzeszowie, że - jego zdaniem - Europa Zachodnia zaczyna rozumieć podejście Polski i Grupy Wyszehradzkiej do kryzysu imigracyjnego i sposobu jego rozwiązania. Prezydent powiedział w Rzeszowie, że uchodźcy, którzy dotrą do państw naszej części Europy i tak prawdopodobnie uciekną do bogatszych krajów ze względu na otwarte granice, dlatego mechanizm przymusowej relokacji uchodźców nie ma sensu. Jak mówił Andrzej Duda, nie ma zgody na przymusowe przesiedlanie imigrantów, bo władze nie będą w stanie powstrzymać ich przepływu do innych państw. "Nikt nie będzie uchodźców przywoził do Polski pociągami, bo co mają zrobić polskie władze, zamknąć ich?" - pytał retorycznie prezydent. Dodał, że cieszy się, że wreszcie politycy z Europy Zachodniej to rozumieją i że po szczycie w Bratysławie, gdy premierzy Grupy Wyszehradzkiej zaproponowali przyjęcie "elastycznej solidarności" ws. kryzysu imigracyjnego, to spotkało się to z aprobatą Komisji Europejskiej.

Polski prezydent podsumowując dwudniowe spotkanie w Łańcucie i w Rzeszowie podkreślał, że Grupa Wyszehradzka w najważniejszych sprawach chce mówić jednym głosem. "Lata komunizmu, przez które przeszły nasze narody, spowodowały, że w naszych społeczeństwach jest duże pragnienie wolności. Wszyscy chcemy Europy Ojczyzn, ale jednocześnie nie wyobrażamy sobie tych Ojczyzn bez Europy" - podkreślał prezydent. "Pragniemy zachowania naszych wartości, ale i tworzenia wspólnoty europejskiej" - dodał.

Andrzej Duda podziękował prezydentom państw Grupy Wyszehradzkiej za dwudniowe rozmowy.
W dzisiejszych rozmowach w Rzeszowie, poświęconych bezpieczeństwu energetycznemu, oprócz prezydentów uczestniczyli też wiceszef Komisji Europejskiej i komisarz ds. unii energetycznej Maroš Šefčovič, a także pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Wczoraj rozmowy toczyły się na zamku w Łańcucie i dotyczyły problemów Unii Europejskiej i jej przyszłości.

za: IAR