W rozmowie z Radiem WNET, prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że raport NIKu wykazał "pewne korupcjogenne mechanizmy funkcjonujące w ministerstwie Ochrony Środowiska, polegające między innymi na kontaktach wykraczających poza relacje urzędnik-petent, miedzy pracownikami ministerstwa i osobami starającymi się o koncesje". To powoduje blokowanie przerpowadzenia eksploatacji polskich łupków.

W ostatnich tygodniach opublikowaliśmy wyniki kontroli dotyczącą energetyki wiatrowej, z której wynika, że jedna trzecia wiatraków znajduje się na działkach wójta, burmistrz lub radnych, który wcześniej głosowali za planami zagospodarowania przestrzennego. Trudno uwierzyć, ze z tysięcy działek, akurat najlepiej wieje na tej należącej do wójta i tak plany zezwalają na postawienie wiatraka - mówił na antenie Radia WNET Kwiatkowski.

Prezes NIK pytany był również o aferę z nieopublikowaniem na czas przez Rządowe Centrum Legislacji tzw. ustawy o rajach podatkowych, która regulowała ukrywanie dochodów przez spółki zagranicą: "NIK już wiele miesięcy temu zaplanowaliśmy kontrolę, która rozpoczęła się 1 września, jak państwo przeciwdziała praktykom transferowania zysków przez spółki powiązane, tak aby wyprowadzać zyski, a koszty wprowadzić do polski. Teraz podjąłem decyzję o rozszerzenie tej kontroli, na RCL i przyjrzeniu się co się dzieje z ustawami między podpisaniem jej przez prezydenta a publikacją".

Raport NIK wytyka również szereg nieprawidłowości od premiera przez ministrów do samorządów, dając jednocześnie konotowanym podmiotom ocenę pozytywną z zastrzeżeniami: "W dziedzinie procedury wydobycia gazu łupkowego jest wiele nieprawidłowości, które wykazaliśmy w naszej kontroli. Nasz raport w tej materii zainteresował opinię publiczną i do wszystkich dotarło, że musimy zintensyfikować działania, aby móc za jakiś czas wydobywać gaz łupkowy. Jeśli obecne tępo badań nasz złóż nie przyspieszy to zakończymy praca badawcze za 20 lat".

TUTAJ POSŁUCHAJ CAŁOSCI ROZMOWY

mod/Radio Wnet