Premier Mateusz Morawiecki w trakcie wczorajszego briefingu prasowego przedstawił tematy, jakie będzie poruszał w rozmowach z członkami Rady Europejskiej. Podkreślił, że będzie pytał przede wszystkim o to, czy ostatnie dwa tygodnie wstrząsnęły Europą na tyle, że rzeczywiście dokonały przełomu w myśleniu wszystkich.
Szef polskiego rządu przypomniał, że w środę na ukraińskie szpitale, żłobki czy przedszkola spadły kolejne rosyjskie bomby. Jak dodał:
„To już nie jest zwyczajna wojna, to jest masakra, to jest rzeź”.
Poinformował też, że ma ze sobą dowody przerażających zbrodni bandytów Putina, w tym zdjęcia, które pokazuje premierom innych krajów aby uzmysłowić im, czym jest reżim Putina. Mówił też o spotkaniach z ukraińskimi kobietami, które uciekły do Polski przed wojną. Poinformował, że głęboko wierzą one w to, że Europa nie zostawi Ukrainy samej. Dodał, że sprawa ukraińska nie jest załatwiona i na szycie RE będzie mówił na temat kolejnych, jeszcze ostrzejszych sankcji wobec agresora.
„Nie może być tak, że tam ludzie giną, także za naszą wolność, za naszą demokrację i bezpieczeństwo, a są premierzy, którzy chcą zamknąć drzwi dla Ukrainy do UE”
- mówił Morawiecki.
Ocenił też, że jeśli Putinowi uda się zdobyć Ukrainę, potem przyjdzie czas na kraje bałtyckie, Polskę, a w końcu i cały Zachód, bo celem imperium jest jego ciągłe rozrastanie się.
„Dzisiaj Rada Europejska ma szansę zmienić skompromitowaną politykę wobec Rosji. Tę politykę, której symbolem jest Gerhard Schroeder”
- dodawał szef polskiego rządu.
dam/PAP,TVP.Info