Wczoraj gdańska Koalicja Obywatelska i ugrupowanie Pawła Adamowicza "Wszystko dla Gdańska" złożyła do rady miasta Gdańska projekt uchwały w sprawie rozbiórki pomnika ks. Henryka Jankowskiego. W projekcie tym czytamy:

"Rada Miasta Gdańska utraciła zaufanie co do nieskazitelności charakteru księdza Henryka Jankowskiego... nowe i nieznane informacje dotyczące życiorysu ks. Henryka Jankowskiego, które pojawiły się publicznie, rzucają nowe światło na jego niektóre czyny i zachowania”. Głosowanie nad wspomnianym projektem odbędzie się siódmego marca. A ponieważ większość w radzie miasta mają wnioskodawcy (Koalicja Obywatelska i Wszystko dla Gdańska) można sądzić, że zakończy się ono jego przyjęciem. Wtedy też ma zapaść decyzja o odebraniu ks. Jankowskiemu tytułu honorowego obywatela miasta Gdańska, oraz o zmianie nazwa skweru przed kościołem św. Brygidy: ma już on nie nosić imienia ks. Jankowskiego.

Wykonanie uchwały radni miasta chcą powierzyć prezydentowi Gdańska. To on będzie musiał podjąć stosowne decyzje, a także rozmawiać z przedstawicielami społecznego komitetu budowy pomnika ks. Jankowskiego. Tymczasem członkowie komitetu i "Solidarności" przekonują, że prokuratura nigdy nie udowodniła mu zarzucanych czynów, czyli molestowania seksualnego. I dlatego nie nie chcą słyszeć o rozbiórce i przeniesieniu pomnika, który niedawno został przewrócony, ale kilka dni później - za sprawą wspomnianego wyżej komitetu i "Solidarności" ponownie go zamontowano. Władze miasto twierdzą, że niezgodnie z prawem. Dodajmy, że ewentualną sprawę rozbiórki utrudnia fakt, że teren, na którym stoi pomnik jest wprawdzie miejski, ale sam posąg nie należy do miasta.

erl/trojmiasto.onet.pl