Czeczenka wywiozła z Danii piątkę dzieci do Polski. Duńskie służby odebrały kobiecie potomstwo i umieściły w trzech osobnych rodzinach zastępczych. Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej zakończył to bestialstwo: orzekł, że dzieci pozostaną pod opieką rodziców.


Zalina Adzjeva i Artur Dombaev mieszkali w Czeczenii od lat. Wychowywali tam piątkę dzieci w wieku od 15 do 3 lat. Pod koniec roku 2017 małżonkowie posprzeczali się. Kobieta wniosła o rozwód, a dziećmi zainteresowały się służby socjalne. Wreszcie w lipcu 2019 roku urząd Borne-Ungeforvaltingen (odpowiednik niemieckiego Jugendamtu), zabrał rodzicom dzieci i umieścił je w trzech odrębnych rodzinach. Rodzice postanowili działać; matka zabrała dzieci i wyjechała do Polski. Stąd chciała wrócić do Czeczenii.

Polska Straż Graniczna musiała jednak zatrzymać kobietę i jej dzieci na granicy w Terespolu, bo Duńczycy umieścili dzieci w Systemie Informacyjnym Schengen jako osoby zaginione. Pełnomocnik rodziny wniósł wówczas o przywrócenie rodzicom pełnej władzy rodzicielskiej. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej. Sąd orzekł, że dzieci pozostaną pod opieką rodziców.

"Pełne władze rodzicielskie zostały przywrócone. Po raz kolejny polski sąd stanął w obronie rodziny i jej podstawowych praw, zachowując ich razem" - skomentował rzecz pełnomocnik rodziny, mec. Babken Khanzadyan.

Niedawno doszło do podobnej sytuacji, gdy w Polsce schronienia przed opresją tym razem szwedzkich służb socjalnych szukał Rosjanin Denis Lisov. Szwedzi odebrali mu trzy córki i oddali do rodziny muzułmańskiej. Lisov zabrał je i uciekł do Polski. Szwedzi oskarżyli go o porwanie własnych córek (sic!) i wydali za nim europejski nakaz aresztowania.

Polski sąd nie zgodził się jednak na wydanie Lisova Szwedom, decydując o pozostawieniu rodziny razem. Lisov wniósł wówczas o azyl w Polsce, ale ten nie został mu przyznany, bo zgodnie z prawem azyl przysługuje tylko osobom prześladowanym w kraju pochodzenia, a w Rosji Lisowowi nic nie groziło.

Mężczyzna wraz z córkami dzięki pomocy mec. Babkena Khanzadyana oraz mec. Batosza Lewandowskiego z "Ordo Iuris" wyleciał do Rosji.

bsw/tvp info