Sygnatariusze owego oświadczenia napisali; „My, członkowie wspólnoty międzynarodowej, stoimy zdecydowanie i jednoznacznie po stronie uczestników marszu, którzy (...) chcą (...) podnieść stan świadomości o wspólnocie LGBT na Słowacji. (...) Cieszymy się z wkładu społeczności LGBT na rzecz naszej wspólnoty oraz witamy starania przedstawicieli słowackich instytucji o ochronę praw osób należących do LGBT na Słowacji.”

 

Nie wszyscy dyplomaci krajów Unii Europejskiej akredytowani w Bratysławie przyłączyli się do tego apelu. Zdecydowanie odmówili swego podpisu m.in. ambasadorzy Czech i Austrii.

 

Czego żądali uczestnicy marszu zorganizowanego przez grupę LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów, transseksualistów)? Dość jasno wyraziła to inicjatorka przedsięwzięcia Romana Schlesingerova, mówiąc wprost, że ich celem jest legalizacja „małżeństw homoseksualnych” łącznie z prawem adopcji dzieci.

 

List ambasadorów został potraktowany w Bratysławie jako bezczelna ingerencja obcych państw w wewnętrzne sprawy Słowacji i wywołał oburzenie tamtejszych polityków. List otwarty do 19 ambasadorów napisał były minister spraw wewnętrznych Vladimir Palko. Zauważył w nim, że w większości krajów, które reprezentują owi dyplomaci, nie ma instytucji „małżeństwa homoseksualnego” ani prawa do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Jak więc mogą domagać się wprowadzenia na Słowacji zasad, które nie obowiązują w ich krajach?

 

W kilku akapitach swojego listu Vladimir Palko zwrócił się konkretnie do poszczególnych ambasadorów. Najwięcej miejsca poświęcił najwyższemu rangą polskiemu dyplomacie w Bratysławie Andrzejowi Krawczykowi:

 

Szanowny Panie Ambasadorze Andrzeju Krawczyku! Pański podpis pod oświadczeniem ambasadorów jest prawdziwym kuriozum. Przecież w Pańskim kraju ruchowi LGBT nie udało się zalegalizować ani rejestrowanego partnerstwa, ani jednopłciowych małżeństw, nie mówiąc już o prawie do adopcji.

 

Szanowny Panie Ambasadorze, Pańskie nieograniczone poparcie dla Tęczowego Marszu w Bratysławie stoi w rażącej stoi w jaskrawej sprzeczności z dziełem całego życia waszego i naszego wielkiego papieża Jana Pawła II, którego beatyfikację katolicy z wielki przejęciem świętowali zaledwie przed miesiącem.

 

Panie Ambasadorze, niech mi Pan pozwoli przypomnieć, że Wasz zmarły prezydent Lech Kaczyński oraz Wasz były premier Jarosław Kaczyński przed paru laty wymogli dla Polski podczas rokowań w sprawie traktatu lizbońskiego zwolnienie od przyjęcia Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Skutecznie zabezpieczyli Polskę przed narzuceniem przez legislatywę UE innych koncepcji małżeństwa niż związek męża i żony. Opierali się przy tym na uchwale Sejmu Rzeczpospolitej z 11 maja 2003 roku o nadrzędności polskiego prawodawstwa w kwestiach moralności i kultury. Uchwałą tą Sejm potwierdził, że po wstąpieniu do UE Polska nie uzna żadnej prawnej regulacji ze strony społeczności ponadnarodowych w dziedzinie obrony rodziny, małżeństwa i życia ludzkiego. Wzorem dla owej uchwały sejmowej była deklaracja Narodowej Rady Republiki Słowackiej o nadrzędności prawa krajów członkowskich UE w sferze kulturalno-etycznej, którą słowacki parlament przyjął w styczniu 2002 roku.

 

Tymi aktami zarówno Sejm Rzeczpospolitej, jak i Narodowa Rada Republiki Słowackiej chciały przeciwstawić się naciskowi Unii Europejskiej w sprawie zmiany definicji małżeństwa. Panie Ambasadorze, obok Pańskiego podpisu figuruje także podpis Andrei Elschek-Matis – przewodniczącej Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej na Słowacji. W przeszłości Polska i Słowacja ramię w ramię broniły się przeciwko presji UE dążącej do zmiany społecznych tradycji naszych kultur. Dziś Pan wspólnie z przedstawicielką UE wywiera taki sam nacisk na Słowację.

 

Działanie Andrzeja Krawczyka spowodowało, że posłowie Jarosław Sellin i Kazimierz Ujazdowski napisali list do ministra spraw zagranicznych RP Radosława Sikorskiego, domagając się od niego wyjaśnień w tej sprawie. Nazwali postępowanie ambasadora „aktem ingerencji w wewnętrzne stosunki zaprzyjaźnionego z Polską, sąsiedniego państwa” oraz zażądali „podjęcia działań, które zapobiegną promowaniu przez polską dyplomację postaw sprzecznych z etycznymi podstawami cywilizacji i z wartościami Konstytucji RP oraz wystosowania  oficjalnych przeprosin skierowanych do władz Słowacji”.

 

Robert Nahorny