Sędzia Małgorzata Gersdorf postanowiła złożyć Polakom życzenia świąteczne. Jednak z filmu opublikowanego na kanale "Wolne Sądy" na YouTube o nadchodzących świętach od I prezes Sądu Najwyższego za wiele nie usłyszymy. 

Gersdorf postanowiła bowiem wykorzystać tę okazję do propagandy politycznej. Z jednej strony apeluje o wyciszenie sporu wokół sądów, z drugiej... Sama go podgrzewa. Zaczęło się w sumie niewinnie... 

"Miłych, zdrowych, spokojnych, uciszony świąt Bożego Narodzenia i dobrego Nowego Roku"- powiedziała prof. Gersdorf. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o życzenia świąteczne... 

"Chciałam Państwu bardzo podziękować za to, że wspieraliście sędziów i sądy w obronie praworządności. To wsparcie było bardzo nam potrzebne dla takiej świadomości sędziów, że walczymy o coś dobrego, że nie walczymy o siebie, tylko o kształt państwa, o rozdział sądownictwa od organów wykonawczych. Państwo dawali nam podstawę do tego, żeby myśleć, że nie tylko my tak sądzimy. Za to bardzo bardzo dziękujemy"- podkreśliła I prezes Sądu Najwyższego, która w opublikowanym na YouTube filmie z satysfakcją odnotowuje nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, ale jednocześnie zastrzega, że to jeszcze nie koniec... Ustawa nie została bowiem opublikowana, więc jeszcze nie weszła w życie. 

"Pracujemy na podstawie postanowienia TSUE i to jest wystarczająca podstawa. Ale skoro ustawodawca zamierzał ustawowo to uregulować, to czekamy, kiedy ta regulacja zostanie wprowadzona(...) Tym bardziej, że pan prezydent uważa, że taka ustawa jest konieczna. Nie respektuje postanowienia TSUE, co oznacza, że na przykład mnie nie uznaje za sędziego czynnego"- żali się sędzia. 

"Niekonstytucyjne były przede wszystkim działania dotyczące KRS-u. (…) KRS to jest machina, która będzie wybierała sędziów sądów powszechnych w sposób naszym zdaniem niewłaściwy. Jeszcze nic nie jest zakończone. (…) Mamy drobne zwycięstwa jako obywatele RP, ale jeszcze nie ma tego, na co czekamy. Życzę Państwo wszystkiego najlepszego jeszcze raz na święta i na Nowy Rok"- powiedziała na koniec prof. Gersdorf. 

Widać, opozycja totalna i jej poplecznicy postawili sobie za punkt honoru, aby obrzydzić Polakom święta. 

yenn/Fronda.pl