"Chmura gazu, o której pisze dziennikarz, mogła się pojawić. Był to jednak środek użyty przez manifestujących wobec funkcjonariuszy, a reakcja policjantów stanowiła wyłącznie odpowiedź na zaistniałe zagrożenie" - podała na twitterowym koncie Policja.

Tłumaczenie Komendy Stołecznej Policji to konsekwencja wczorajszej demonstracji, na której to banda chuliganów, bo nie można ich nazywać manifestantami, prowokowała i obrażała policjantów ochraniających m.in. Pałac Prezydencki.

Kom. Sylwester Marczak rzecznik komendanta stołecznego przypomniał, że niektóre media zarzucają policjantom "prowokacyjne zachowanie polegające na tym, że mieli użyć gazu wobec tłumu". Dziennikarz, który opisywał zajście mówi między innymi o "zamieszkach" i "chmurze gazu".

Jak się okazuje taka, owa chmura mogła się pojawić jednak nie ma możliwości, aby była spowodowana przez zachowanie policjantów. Nie trzeba zbyt dużej pracy by sprawdzić, iż policjanci są zaopatrzeni w gaz "Hi-Max+" który nie powoduje chmury, a bezpośredni strumień.

KSP podkreśliło, że policjanci "byli opanowani, profesjonalni i nie dawali się sprowokować części osób, które swoim zachowaniem próbowały doprowadzić do eskalacji konfliktu, dążąc do starcia fizycznego i wulgarnie odnosząc się do funkcjonariuszy".

Tłumaczenie idealnie obrazują filmy, które publikowane są w intrnecie, na których doskonale widać agresywne zachowanie manifestantów.

mor/KSP/Fronda.pl