- Dziękuję za możliwość spędzenia tego czasu, także aktywnie – powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z prezydentem Słowacji w Tatrzańskiej Łomnicy. - To było nasze czwarte spotkanie – przypomniał prezydent.

 

Wizyta miała charakter nieformalny; w swoje rodzinne strony prezydenta Dudę zaprosił prezydent Słowacji. W niedzielę rano prezydenci wraz z córkami jeździli na nartach.

 

- Mieliśmy też czas, by porozmawiać o rzeczach ważnych – podkreślił Andrzej Duda. – Trzeba jasno powiedzieć, że praktycznie we wszystkich sprawach się zgadzamy – zaznaczył.Prezydent powiedział, że to spotkanie było dla niego szczególnie ważne w kontekście zbliżającego się przewodnictwa Słowacji w Radzie Unii Europejskiej i Polski w Grupie Wyszehradzkiej.

- Wsparcie dla krajów, gdzie dzisiaj znajdują się obozy dla uchodźców. Mówię tu o państwach, które znajdują się poza Unią Europejską i one też wymagają finansowania. Trzeba też rozwiązać konflikt w Syrii, tak aby zakończył się on pokojowo

– mówił Duda.

Jest w naszym interesie utrzymanie Unii jako organizmu silnego, jako Europy państw narodowych, która dobrze funkcjonuje gdzie jest otwartość granic i swoboda przemieszczania się

– dodał.

Duda mówił o potrzebie rozwoju współpracy bilateralnej między Polską i Słowacją.

Jeżeli chodzi o naszą bezpośrednią współpracę, to nie ma wątpliwości, że Polska i Słowacja potrzebują tego dodatkowego powiązania. Przede wszystkim poprawy infrastruktury drogowej

– powiedział

To oczywiście kwestia wzmocnienia realizacji tych kontaktów międzyludzkich. Ale to także problem turystyki, biznesu, to kwestia tworzenia nowych więzi między naszymi państwami. Zarówno pan prezydent jak i ja nie mamy wątpliwości, że nasza pomoc jest potrzebna

– dodał.

Prezydenci rozmawiali też problemie Nord Stream 2, który jest tak samo ważny dla obydwu państw.

To też kwestia naszego wspólnego bezpieczeństwa energetycznego. Czyli stworzenie odpowiedniej infrastruktury energetycznej odpowiedniej dla naszych czasów. Także w kwestii, którą pan prezydent przywołał, czyli naszego wspólnego sprzeciwu wobec inwestycji nazywanej „Nord Stream 2”. Z jednej strony powinniśmy wyrażać jasno nasze stanowisko, tak jak to robimy, jako sprzeciw wobec tej szkodliwej dla naszych krajów inwestycji. Ale również podejmować zabiegi na arenie międzynarodowej, by nie doszła ona do skutku. Jako inwestycja w gruncie rzeczy pozbawiona warstwy ekonomicznej, ale ma warstwę tylko polityczną

– powiedział Duda.

- Jako gospodarz przyszłego szczytu NATO w Warszawie. Mam nadzieję, że będzie miał on trzy zasadnicze elementy. Po pierwsze, że będzie wszechstronny i będzie patrzył na kwestię na flance wschodniej NATO, ale także na południowej. Że będzie patrzył w przyszłość, to znaczy, że podejmie decyzje, które pójdą kilka kroków dalej niż to ustalono na poprzednim szczycie – w Walii. Dalej idące kroki, czyli zwiększenie obecności Sojuszu w tych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, które widzą taką potrzebę. Po to, by stworzyć skuteczną strategię obrony i odstraszania. I po trzecie, że będzie szczytem decyzyjnym. To jest kwestia istotna, by podjął konkretne decyzje w tych kwestiach. To są podstawowe tematy, o których rozmawialiśmy. Mówiliśmy o spotkaniach oficjalnych, które mamy nadzieje, że odbędą się w najbliższym czasie. Prowadziliśmy już wstępne rozmowy na temat mojej oficjalnej wizyty w Bratysławie. - mówił prezydent

Prezydent odniósł się też do przecieku nt. decyzji Komisji Weneckiej co do Polski.

Z tego co wiem, to nie jest to oficjalne stanowisko Komisji Weneckiej. To może być jakiś przeciek. Mówi się, że może i z samej Komisji. Gdyby to była prawda, to byłbym bardzo zawiedziony. Nie rozumiem sytuacji, gdy w przestrzeni publicznej coś takiego się pojawia. Szczególnie, gdyby pochodziło to od samej Komisji. Powstaje pytanie o to jaka jest intencja, że raport znajduje się w rękach mediów, zanim zostanie oficjalnie przesłany polskiemu rządowi. Jestem pewien, że polski rząd do oficjalnego stanowiska Komisji się odniesie

– odpowiedział prezydent.

gb/prezydent.pl