W zeszłym tygodniu w Krakowie - Łagiewnikach odbyło się spotkanie promocyjne książki profesora Wojciecha Roszkowskiego wydanej przez wydawnictwo "Biały Kruk".

Wystąpienie autora poprzedziły konferencje: prof. Andrzeja Nowaka, prof. Marii Dzielskiej, prof. Krzysztofa Ożóga.

Oto co powiedział prof. Andrzej Nowak: 

"Świat Chrystusa, Wojciecha Roszkowskiego, to niezwykła książka, która jest dla nas okazją do spotkania. Przenosi nas w świat, jaki był nieco ponad dwa tysiące lat temu. Opisuje całą wielość rzeczywistości, w jaką wpisuje się wcielenie Jezusa Chrystusa. Ja mam dziś mówić o zakłamywaniu Chrystusa i zakłamywaniu rzeczywistości. Trzeba nam głęboko zastanowić się nad źródłami odrzucania Prawy, zakłamywania Chrystusa, który jest Prawdą. Symbolem od którego warto zacząć rozważania zakłamywania Chrystusa w XX wieku jest pierwszy obóz koncentracyjny zbudowany w Europie. Powstał on latem 1918 roku koło Kazania, na szeroko rozlanej pod Kazaniem Wołdze. Ten obóz zbudowany na polecenie Lwa Trockiego, w walce z bolszewikami, miał za zadanie eliminowanie wrogów. Trocki polecił zbudować też w miejscu gdzie powstał ten obóz pomnik, postawiono tam na jego polecenie pomnik Kainowi. Kain miał stać się symbolem wyzwoliciela, buntownika, rewolucjonisty, tego, który rzuca wyzwanie niebu. Przekroczył on zakaz i zabił swojego brata, na tym polega jego wielkość. Ten pomnik nie stał tam długo, został zbudowany z nietrwałego materiału, który wytrzymał może dziesięć lat. Przede wszystkim nietrwała była wielkość Lwa Trockiego, w późniejszym czasie, był już w niełasce u Stalina, przegrał walkę o władzę i musiał uciekać ze Związku Sowieckiego. Ten symboliczny pomnik Kaina pokazuje, że walka z Chrystusem, z Prawdą, z Bogiem, zaczyna się na długo przed tajemnicą wcielenia, zaczyna się wraz z początkiem historii ludzkości.

My tutaj na ziemi mamy pokusę zbudowania raju, idealnego świata, który zastąpiłby albo udawał Boga. To zła droga. Machiavelli napisał, że chrześcijaństwo osłabiło układy polityczne, obiecując inne nagrody, niż ziemska chwała spowodowało, że ludzie nie chcieli za wszelką cenę słuchać króla".

Wkrótce po zakończonym przemówieniu profesora Nowaka, głos zabrała prof. Maria Dzielska.

„Gratuluję, autorowi, profesorowi Wojciechowi Roszkowskiemu i wydawnictwu Biały Kruk publikacji pt. „Świat Chrystusa”, której celem jest według zamierzeń autora ukazanie niezwykłości przekazu Ewangelii Chrystusa na tle niezwykle szerokim. Myliłby się ten, który sądziłby, że praca ta dotyczyłaby tylko miejsca terytorium, w którym działał i na którym żył Jezus Chrystus. Jest rzeczywiście historiozoficzną tajemnicą, że wraz z powstaniem Cesarstwa Rzymskiego wyrosła w nim nowa religia, że to w państwie stworzonym w 30 r. P. Ch. Przez pierwszego Cesarza Oktawiana Augusta, a później jego następców Chrystus nakazał działać swoim uczniom i stworzonemu przez siebie Kościołowi. To w epoce Cesarstwa ta religia odniosła zwycięstwo, Kościół zyskał niezależną, autonomiczną w nim pozycję. Tu może pojawić się pytanie, dlaczego zyskał ową autonomiczność dopiero po trzech wiekach? Chrześcijaństwo zostało wniesione na równi z innymi religiami obowiązującymi w państwie, nie była wzniesiona ponad nie, ale na równi o tym trzeba pamiętać. Dlaczego religia tego, który umarł na krzyżu, tego, który dał sens cierpieniu i ciągle go daje stała się religią panującą w Cesarstwie dopiero w 380 roku na podstawie prawa wydanego tylko dla mieszkańców Konstantynopola, ale będzie będzie obowiązywało w całym Cesarstwie przez Cesarza Teodozjusza I, a wprowadzone zostało jako najważniejsze prawo dopiero do kodeksu Cesarza Justyniana Wielkiego w I połowie VI wieku? Aby odpowiedzieć sobie na te pytania trzeba zdać sobie sprawę, że Cesarstwo obejmowało tereny od Szkocji do dzisiejszego Iraku, od pisaków Sahary do Renu i Dunaju a czasem i dalej, do Karpat.  Informacje rozchodziły się długo, a na domiar mieszkańcy, związani z Grecją i Rzymem, od pokoleń byli bardzo głęboko religijni. Proces inkulturacji musiał trwać”. 

Prof. Krzysztof Ożóg, zakończył:

„Upadł Rzym, przestał być cesarskim mocarstwem w roku 475 a władztwo polskie, władztwo piastowskie powstało dopiero w III/IV dekadzie X wieku. Na jakiej więc zasadzie, można mówić o dziedzictwie Rzymskim w Polsce? Wiemy, że świat chrześcijański, który przemienił Rzym, który także przejął znaczną część jego dziedzictwa w szczególności jego dziedzictwa prawnego, artystycznego, literackiego i to dziedzictwo w pierwszym tysiącleciu zdołał niejako przetrawić tak aby je później udostępniać ludom, barbarzyńcom, którzy zdecydowali się wejść w świat chrześcijański. Rzeczywiście decyzja Mieszka I, przyjęcie przezeń wiary w 966 roku spowodowało, że Polska rządzona przezeń i przez jego następców weszła w świat chrześcijański. Od tej pory byliśmy włączeni w świat cywilizacji rzymskiej, którą dziedziczył Kościół. Oczywiście nie w takim wymiarze jak to było obecne w Rzymie cesarskim, o tym być mowy nie może. Niemniej jednak chcę zwrócić uwagę na fakty podstawowe o których być może czasem nie pamiętamy. Wraz z przyjęciem wiary, językiem którym posługiwał się w stosunkach międzynarodowych, a potem także w stosunkach wewnętrznych państwa była łacina. Był to język urzędowy Cesarstwa, który stał się językiem świata chrześcijańskiego i językiem państwa polskiego aż po XIX wiek. Dzięki odpowiednim działaniom naszych przodków z wieku na wiek, mieliśmy coraz lepszy stosunek z Stolicą Apostolską, co umożliwiało nam lepsze zrozumienie prawd wiary i tego co dzieje się w Kościele”.

 

TZW/Fronda.pl