Na warszawskiej Białołęce powstała plaża za ok. 100 tys. złotych. Wcześniej za prawie 1 mln złotych przez kilka miesięcy w czasie wakacji powstał „strefa relaksu” na Placu Bankowym w Warszawie.

Jak się okazuje planu budowy plaży warszawski urząd miasta nie uzgodnił z z Wodami Polskimi, które zażądały natychmiastowego jej zlikwidowania.

Na portalu warszawawpigulce.pl możemy przeczytać:

- Ratusz nie złożył stosownych dokumentów do Wód Polskich, te zażądały rozbiórki „plaży”. Aktualnie ratusz musi uzyskać potrzebne podpisy i papiery, aby inwestycja mogła znowu powrócić w to samo miejsce, które należy do Wód Polskich

O sprawie pisze też na twitterze Marcin Korowaj, radny niezależny Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy, Stowarzyszenie Razem dla Białołęki:

- Pamiętacie słynną plażę? Świeżo wybudowany obiekt już niszczą koparki. To przebija nawet park z palet za milion złotych, bo tamten stał chociaż kilka miesięcy. Panie prezydencie Rafał Trzaskowski, co ma na celu takie marnowanie publicznych pieniędzy

 

Odniósł się też do tego na Twitterze Sebastian Kaleta z PiS:

 

W sumie plaża, a właściwie kilka drobnych plenerowych konstrukcji kosztowała podatników ok. 100 tys. złotych, które w ciągu kilku tygodni zostały wyrzucone w błoto.

Tak się nosi warszawski ratusz!

 

mp/warszawawpigulce.pl/fb/twitter