Wraz z obostrzeniami związanym z pandemią koronawirusa, coraz więcej osób karanych za łamanie restrykcji decyduje się na odmowę przyjęcia mandatu. Okazuje się, że Prawo i Sprawiedliwość chce to zmienić. Złożony przez partię rządzącą poselski projekt nowelizacji Kodeksu postępowań ws. o wykroczenia przewiduje rezygnację z możliwości odmowy mandatu karnego na rzecz możliwości zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu.

W myśl zaproponowanych zmian, osoba niezgadzająca się z nałożonym mandatem, sama będzie musiała zaskarżyć go do sądu. Nie będzie mogła, jak dotychczas, odmówić przyjęcia kary.

- „W konsekwencji proponowanych regulacji, w szczególności przerzucenia ciężaru procesowego zaskarżenia mandatu na ukaranego, należałoby się spodziewać znacznego zmniejszenia wpływu spraw o wykroczenia do sądu” – czytamy w projekcie.

Pomysł politycy PiS argumentują również tym, że takie rozwiązanie znacznie odciążyłoby policjantów, którzy dziś musza składać dużą liczbę wniosków o ukaranie do sądu.

- „Jak wskazuje praktyka, przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego. Poza tym odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie” – przekonują pomysłodawcy.

kak/PAP