„Jestem zszokowana i oburzona. Po raz pierwszy w życiu spotkałam się z tak ostentacyjnym szyderstwem ze strony funkcjonariusza publicznego, uderzającym przede wszystkim w osoby, którym należy się ze strony Państwa szczególna pomoc i opieka. Po prostu brak słów” – mówi według portalu niezależna.pl poseł PiS Anna Zalewska. „Czy senator Rzeczpospolitej Polskiej może publicznie, ostentacyjnie manifestować, że nie należy pomagać najbardziej potrzebującym? Czy można chwalić się tym, że odbiera się im szansę na leczenie? Na przykładzie pana senatora Libickiego widać, że można, a nawet, że stanowi to powód do zadowolenia. Gdzie jest granica znieczulicy i cynizmu?” – pyta polityk PiS.

Warto przypomnieć, że 10 sierpnia ukazał się na blogu senatora Libickiego wpis pt. „To ja zabrałem darmowe leki emerytom”. Polityk skomentował odrzucenie projektu nowelizującego ustawę o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Projekt ten senator nazwał „populistycznym” i „demagogicznym”. Tymczasem projekt odrzucony przez PO zakładał, że inwalidzi wojenni, osoby represjonowane, renciści i emeryci po 75 roku życia, których świadczenia nie przekraczają 845 zł miesięcznie, otrzymywaliby leki za darmo.

„Nie zamierzam tak zostawić tej sprawy. Wspólnie z parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości podejmiemy działania zmierzające do wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych wobec senatora Libickiego. Jego publiczna wypowiedź przekroczyła pewne granice, które dotąd wydawały się nieprzekraczalne. Czas powstrzymać cyniczne zuchwalstwo. Wierzę, że osąd wyborców wobec pana Libickiego będzie surowy” – napisała w komunikacie przesłanym portalowi niezalezna.pl poseł PiS Anna Zalewska.

bjad/niezalezna.pl