Prezydent Komorowski traci poparcie, ponieważ prowadzi kampanię skwaszonego, dość aroganckiego jegomościa. Nie służy mu rzucanie złośliwości pod adresem innych kandydatów, łapanie ich za słówka. Dodatkowo Komorowski odmawia debaty czy też tworzy wrażenie, jakby uważał się za kogoś tak wysoko postawionego w rankingu, że kwestia wygranej w jego przypadku jest już formalnością. Jednak na razie mieliśmy jeden sondaż,który wskazywałby na zmniejszanie się dystansu między tymi kandydatami, trzeba poczekać na kolejne, żeby stwierdzić, czy to jest trwała tendencja. Andrzej Duda ma ciągle problem z rozpoznawalnością. Jeżeli PiS ma w sondażach ok. 30 proc. a sam Duda, nawet jeśli ma 24 proc. to jeszcze 6 proc. wyborców PiS-u albo go nie kojarzy, albo chce głosować na Komorowskiego. Żeby przejść do drugiej tury, Duda musi mieć 100 proc. głosów pisowskich. Mamy więc nieco komiczną sytuację – Komorowski chce się odkleić od PO by dotrzeć do szerszej grupy wyborców, a Duda musi się przykleić do PiS-u, bo ciągle jego nazwisko części elektoratowi PiS-u nic nie mówi.

Myślę, że w tych wyborach widoczna będzie nowa tendencja – pęd za odmłodzeniem polskiej klasy politycznej, co będzie działać na rzecz Dudy i Ogórek, w mniejszym stopniu na rzecz Janusza Palikota, który jest trochę zgraną kartą i pewnie także na korzyść Pawła Kukiza.

O kampanii Magdaleny Ogórek na razie nic nie możemy powiedzieć. Na razie mieliśmy jej dwa wystąpienia - konferencję prasową i Konwencję. Niepokoją jej aspiracje do bycia przyjacielem Rosji. Rosja jest obecnie dla Polski zagrożeniem więc nie może być tak, że kandydatka jednej z największych sił politycznych wyraża się w tak naiwny sposób o skomplikowanych problemach międzynarodowych.

Paweł Kukiz od paru lat pracuje nad swoją karierą polityczną, on nie jest już osobą zupełnie „znikąd”. Te wybory to dla niego takie pierwsze pójście na całość. Zobaczymy, czy zakotwiczy się na polskiej scenie politycznej. Myślę, że Kukiz najbardziej kojarzy się z człowiekiem spoza układów – taki typowy schemat Polaka „który się wkurzył”.

Not. ed