Adam Bodnar popełnił ostatnio dwa bardzo poważne błędy - uważa Paweł Jędrzejewski z Forum Żydów Polskich. Publicysta wskazuje, że Rzecznik Praw Obywatelskich, po pierwsze, nie wystąpił w obronie zwykłego obywatela, gdy sąd "swoim wyrokiem usankcjonował stawianie się ponad prawem przez dziennikarskiego celebrytę"; po drugie wystąpiłw obronie "godności" podejrzanego o morderstwo na 10-letniej Kristinie.

Jędrzejewski nawiązuje w pierwszej sprawie do przypadku Piotra Najsztuba. Sąd w Piasecznie uniewinnił go, choć potrącił na przejściu dla pieszych 77-latkę, nie mając prawa jazdy; samochód, którym kierował, był bez ubezpieczenia i bez ważnego przeglądu technicznego.

"Uniewinnienie kogoś, kto nie miał w ogóle prawa siedzieć tego dnia za kierownicą swojego samochodu, jest oficjalnym ustawieniem celebryty ponad prawem. W konsekwencji, jest jaskrawym naruszeniem praw obywatelskich zwyczajnego człowieka, który celebrytą nie jest. Zarówno tego, kogo celebryta bezkarnie potrąca, jak i wszystkich tych, którzy nie będąc znanymi dziennikarzami, nie są traktowani z taką pobłażliwością przez sądy" - pisze Jędrzejewski.

I jak wskazuje - Adam Bodnar na to nie zareagował...

Drugi problem to obrona RPO "godności" osoby, która zamordowała prawdopodobnie 10-letnią dziewczynkę w Mrowinach. Jak pisze Jędrzejewski, Bodnar krytykował fakt, ze domniemanego mordercę wyprowadzono z budynku boso i niekompletnie ubranego, skutego kajdankami. Jak pisze Jędrzejewski, było to tymczasem logiczne: na ubraniu mogły znajdować się dowody zbrodni, więc nie pozwolono go zmieniać; skuto go kajdankami, bo mógłby uciekać lub zrobić coś nieprzewidywalnego - w końcu to okrutny morderca małego dziecka.

"Krytykując w sposób nieuzasadniony policję i wykazując obojętność wobec stawiania celebryty ponad prawem, Adam Bodnar ośmiesza nie tylko siebie i stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, ale deprecjonuje samą ideę tych praw" - kwituje celnie Jędrzejewski.

bsw/dorzeczy.pl