Patryk Jaki w specjalnym filmie, który opublikował dziś wieczorem odniósł się do zarzutów NIK, która miała złożyć ws. programu "Praca dla więźniów" 16 zawiadomień w prokuraturze.

Pierwszy zarzut dotyczy tego, ze rzekomo zmarnowano jakieś pieniądze, tam pada wielka kwota, sto milionów, ze względu na to, że za niskie czynsze wynajmowano hale. A jak sobie NIK policzyła te sto milionów? To jest bardzo ciekawe. Policzyła sobie to tak, że hale, które były wybudowane w zakładach karnych były wynajmowane tym przedsiębiorcom, którzy najwięcej zapłacili .Uznali że policzą sobie na region ceny rynkowe i porównają hale poza zakładem karnym do tych, które są w zakładzie karnym” - mówi Jaki.

Dalej dodał:

Czy to nie jest absurd? Ja powiem więcej, mamy halę wybudowaną w Rzeszowie, gdzie stawka jest mniejsza od rynkowej i nikt nie chce jej wynająć, dlatego, ze zatrudnienie skazanego w warunkach zamkniętego zakładu karnego to całkowicie co innego niż na wolnym rynku. Dla każdego kto ma trochę oleju w głowie jest to logiczne, natomiast dla kontrolerów...”.

Stwierdza też:

Ręce opadają, sto pięćdziesiąt milionów Polska straciła, państwo straciło... <<dlatego, ze można było wynająć hale drożej>>. Tak? Można było drożej? Hale stoją teraz puste, to niech kontrolerzy NIKu skorzystają z okazji i wynajmą je drożej”.

Tysol.pl