Papież Franciszek przeprosił za usunięcie z kościoła Santa Maria in Traspontina amazońskich figurek, które przedstawiały kobiety w ciąży. Zdaniem krytyków figurki reprezentowały pogańskie bóstwa Indian.

Jeden z włoskich aktywistów katolickich zabrał je ze świątyni i wrzucił do Tybru. Ojciec Święty wyraził swoje ubolewanie i zapewnił, że figurki znalazła już policja - i pojawią się one na Mszy świętej w niedzielę, podczas uroczystego zamknięcia Synodu Amazońskiego.

Franciszek podkreślił, że przeprasza wszystkich dotkniętych kradzieżą i wyrzuceniem figurek jako "biskup Rzymu". Papież dodał, że w kościele ustawiono figurki bez złych intencji.

Figurki pojawiły się pierwszy raz w Ogrodach Watykańskich. W obecności papieża, kardynałów i biskupów Indianie przeprowadzali jakieś ceremonie pogańskiej proweniencji, z pewnymi elementami chrześcijańskimi. Później figurki były na Mszy świętej otwierającej Synod Amazoński, wreszcie niesiono je w "indiańskiej drodze krzyżowej" w Rzymie. Na końcu stanęły w kościele Matki Bożej in Traspontina.

W mediach można spotkać relacje, jakoby papież nazwał figurki mianem "Pachamama", stwierdzając tym samym, że reprezentowały one indiańskie bóstwo uosabiające ziemię i życie. 

Nie jest to jednak pewna relacja: nagranie wypowiedzi papieskiej, które pojawiło się w sieci, jest skrajnie niewyraźne i dziennikarze mają duży problem z konkretną interpretacją słów Ojca Świętego.

bsw/lifeistenews