KTO ORGANIZUJE TOURNÉE CHÓRU ALEKSANDROWA?

DLA PRZYPOMNIENIA:Hitem wiosny 2014 roku w rosyjskim Internecie był filmik muzyczny p.t. „Uprzejmi Ludzie” w wykonaniu Akademickiego Zespół Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej im. A. W. Aleksandrowa. „Uprzejmi Ludzie” to rosyjskie określenie „zielonych ludzików”. Film ku czci ich zbrojnego czynu datowany jest na 10-13 kwietnia 2014 roku, czyli kilka dni przed przeprowadzeniem referendum potwierdzającego aneksję Krymu – pod lufami tychże zielonych ludzików, uprzejmych ludzi.

Putin dopiero znacznie później przyznał, że zielone ludziki na Krymie, to jednak była armia rosyjska, a ich sprzęt jednak nie pochodził ze sklepu z militariami Jewgenija Fomienki przy ulicy Polnej 13 w Warszawie. Natomiast zdaje się, że Chór Armii Rosyjskiej już wtedy nie miał wątpliwości, kim są uprzejmi ludzie i zagrał uroczysty koncert w Sewastopolu. Chór Armii Rosyjskiej im. Aleksandrowa bez żenady wystąpił pod ogromnym portretem Stalina i napisem „Za Ojczyznę, za Stalina, za socjalizm!” w centrum multimedialnym agencji RIA Novosti w Moskwie z okazji 85-lecia istnienia zespołu w 2013 roku, wracając tym samym do tradycji zarzuconej na skutek błędów i wypaczeń smuty jelcynowskiej.

Istniejący od 1928 roku chór zagranicą znany jest wprost i po prostu jako Chór Armii nawet nie rosyjskiej, tylko Czerwonej. Francuzi na przykład są zachwyceni, z muzykalnymi sołdatami występowała nieraz uciążliwa wokalistka Mireille Mathieu. Co innego w Polsce – u nas zespół, który już koncertował w Polsce w 2010 i 2012 roku, przedstawiany jest skromnie jako „Chór Aleksandrowa” z pominięciem dopisku „Armii Rosyskiej” – może to pokłosie skutecznego udaremnienia występów analogicznego zespołu Chóru Pustowałowa, który miał wystąpić między innymi w Filharmonii Krakowskiej w kwietniu 2014.

Na wiosnę ubiegłego roku nie dopuszczono do występu podróbki, to teraz przysyłają nam oryginał: zapowiadane jest tournée w Polsce rozśpiewanych sołdatów Chóru Aleksandrowa. Koncerty mają się odbyć w 13 miastach od 19 listopada do 2 grudnia Organizatorem jest „Europejska Agencja Reklamowa” (EAR) z siedzibą w Warszawie przy ulicy Ciołka 30, tel. 228774452, ear@ear.com.pl, www.ear.com.pl. Przyjrzyjmy się tej firmie i jej właścicielowi.

Główną działalnością Europejskiej Agencji Reklamowej jest organizacja w Polsce imprez z udziałem rosyjskich zespołów. Agencja ma wyłączne prawo reprezentowania Chóru Armii Rosyjskiej, co było podstawą udzielenia jej na przykład zamówienie publicznego z wolnej ręki o wartości 122 tysięcy złotych PLN przez Centrum Kultury w Ostródzie. Oprócz Chóru Aleksandrowa, Europejska Agencja Reklamowa sprowadziła zespoły "Bieriozka", Wielką Orkiestrę Radia i Telewizji Rosyjskiej, zespół taneczny "Kozacy Rosji", Państwowy Petersburski Teatr Music Hall a nawet – to nie żart – Zespół Pieśni i Tańca Wojsk Rakietowych Czerwona Gwiazda . Agencja jest też organizatorem festiwalu kina rosyjskiego "Sputnik nad Polska", a jej właściciel Piotr Skulski był producentem filmu „Tylko nie teraz” o miłości sowieckiego żołnierza do polskiej dziewczyny w 1953 roku w reżyserii Walerija Pendrakowskiego, z Aleksandrem Domogarowem i Danielem Olbrychskim.

Poza tym w wykazie referencji Europejskiej Agencji Reklamowej znajdujemy ambasadę rosyjską, Aerofłot, ambasadę turecką, kilka polskich ministerstw, różne polskie media od prawa do lewa i bardzo ciekawe firmy, takie jak Bumar (obecnie PHO), należący do Ryszarda Krauzego Bioton, Jelfę czy puławskie Azoty.

Właścicielem Europejskiej Agencji Reklamowej jest biznesmen Piotr Skulski, który kandydował na prezydenta Warszawy w 2010 roku. Zaproponował budowę dwóch nowych mostów i oświadczył, że za wzór stawia sobie byłego mera Moskwy Jurija Lużkowa Tym programem zyskał zaufanie 0,18% warszawiaków.

Jak sam informował na swojej stronie wyborczej, Piotr Skulski jest absolwentem Międzynarodowego Studium Marketingu i Zarządzania w Moskwie. Chwali się, że otrzymał Nagrodę Polskich Orłów i podkreśla, że od generała brygady Wojska Polskiego Witolda Szymańskiego, wyższego adiutant Generała Wojciecha Jaruzelskiego. Inny powód do dumy to Nagroda Ministerstwa Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej „za przyjaźń polsko-rosyjską i wzajemne wsparcie”.

Jego kandydaturę wysunęło ugrupowanie „Polska Patriotyczna”, powstałe w 2007 roku na skutek rozłamu w Samoobronie z posłem Zbigniewem Witaszkiem na czele. Najbardziej znanymi postaciami tego środowiska są „jenerał” Jan Grudniewski, niezwykle płodny twórca „Telewizji Narodowej” Eugeniusz Sendecki  i przede wszystkim nieżyjący już reżyser Bohdan Poręba, który był organizatorem kampanii wyborczej Piotra Skulskiego i wraz z nim kandydował do rady miasta Warszawy.

Bohdan Poręba był klasą dla siebie. W 1969 roku, zachwycony antysemickimi czystkami marcowymi, wstąpił do PZPR. Działał w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i był współzałożycielem i jednym z ideologów Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”. W okresie stanu wojennego był członkiem fasadowego Patriotycznego Ruchu Ocalenia Narodowego (PRON). Na ostatnim Zjeździe PZPR głosował przeciwko rozwiązaniu tej partii, a wcześniej popierał tzw. narodowy komunizm – linię polityczną reprezentowaną przez członka KC PZPR Albina Siwaka, który nadal żyje i patronuje temu środowisku. To po prostu najtwardszy czerwono-brunatny beton.

W latach 90. Bohdan Poręba współpracował m.in. z Andrzejem Lepperem, Stanisławem Tymińskim i gen. Tadeuszem Wileckim, a później ze środowiskiem Bolesława Tejkowskiego i jego Polskim Komitetem Słowiańskim, wchodzącym w skład Soboru Wszechsłowiańskiego z siedzibą w Moskwie. Działał także w Stronnictwie Narodowym i Kresowym Ruchu Patriotycznym.

22 października 2010 roku, trwa kampania wyborcza Piotra Skulskiego na prezydenta Warszawy. Eugeniusz Sendecki przeprowadza wywiad z Bogdanem Porębą pod sądem, gdzie kończyła się rozprawa w sprawie Kobylańskiego. Rzecz warta obejrzenia. Na początku wtrynia się Ludwik Wasiak w operetkowym mundurze Stronnictwa Narodowego i coś wygaduje o żydostwie i „pierwszym Polaku po Janie Pawle II – Kobylańskim”, potem doskakuje „obrończa krzyża” nieco podobny do Andrzeja Hadacza, aż wreszcie cierpliwie czekający Bohdan Poręba dochodzi do głosu. Główny ideolog Zjednoczenia Patriotyczno-Robotniczego Grunwald, promotor polityczny Piotra Sulskiego, nie pozostawia cienia wątpliwości co do celu działalności biznesowo-kulturalnej swojego protegowanego:

„Ten człowiek poszedł pod prąd. I mimo że jego pradziad został zamordowany po aresztowaniu przez NKWD w 1939 roku, jako dobry i myślący Polak Pan Piotr Skulski buduje mosty pomiędzy kulturami Polski i Rosji. W zeszłą niedzielę odbył się 120. występ zespołu Chóru Aleksandrowa w Sali Kongresowej, a wczoraj odbył się koncert Kozaków Rosji. Jednocześnie 4 listopada otwierany będzie zorganizowany również przez Pana Piotra Skulskiego, bo on jest organizatorem tych wszystkich występów, przyjazdów, to świetny organizator, świetny przedsiębiorca prowadzący dużą firmę pod nazwą Europejska Agencja Reklamowa, to jest firma zatrudniająca kilkanaście osób, która naprawdę dokonuje, powiedziałbym, bardzo dużych organizacyjnych przedsięwzięć, a to jest droga do tego, by trochę odwrócić naszą uwagę od zwariowanego umiłowania zachodu, który zawsze, od czasów napoleońskich, przez 39. rok, przez Jałtę, przed tym Teheran i obecnie jak przekonaliśmy się z Ameryką, zawsze nas zostawia w gruncie rzecz samotnych. Może jest czas na to, może jest czas na to by szukać w Rosji tych, którzy zawsze byli zafascynowani Polską, którzy zawsze byli zafascynowani Polską kulturą, i stawiać na nich, po to, aby przekreślać rachuby naszych przeciwników.”

Drużynę pogrobowców narodowego komunizmu z czasów stanu wojennego stojącą za organizatorem tournée Chóru Armii Czerwonej (pardon Rosyjskiej) Piotrem Skulskim można sobie też obejrzeć w serii 5 filmów z 2010 roku, opublikowanych na kanale Youtube prorosyjskiego endeckiego ugrupowania „Wierni Polsce Suwerennej” z okazji wspólnych występów zespołu tanecznego „Bierozka” i polskiego Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" im. Stanisława Hadyny, których organizatorem była Europejska Agencja Reklamowa Piotra Smulskiego. Stoją sobie w kółeczku i perorują.

Piotr Skulski  jest prezentowany jako menedżer zespołu Śląsk i stwierdza: „Bierozka to jeden z dwóch najlepszych rosyjskich zespołów, równoważny Chórowi Aleksandrowa, można by powiedzieć, nawet, że te dwa zespoły, one pokazały, że Polacy i Rosjanie nie tylko mogą być równoprawnymi sojusznikami, co pokażę nam defilada 9 maja w Moskwie, ale również i na scenie […]”.

Minęło 5 lat i się sprawdziło – środowisko „Wiernych Polsce Suwerennej” odegrało ważną rolę w wyjeździe sporej delegacji paleonarodowców wymieszanych z komunistami na paradę zwycięstwa 9 maja tego roku, gdzie dumnie maszerowali przed obliczem Putina. Działaczem „Wiernych Polsce Suwerennej” jest opisany przez nas w artykule p.t. „Atak na Rosję atakiem w opokę pokoju i bezpieczeństwa Polski” łodzianin Zbigniew Sekulski – ten, który karci Putina za niedostateczną stanowczość wobec Ukrainy.

Można by tak jeszcze długo rozsupływać powiązania tych panów, ale wystarczy. Jedno uważamy za ustalone: w przedsięwzięciach Europejskiej Agencji Reklamowej i Piotra Skulskiego, jak występy Zespołu Pieśni i Tańca Wojsk Rakietowych Czerwona Gwiazda czy triumfalne tournée Akademickiego Zespół Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej im. A. W. Aleksandrowa nie chodzi o kulturę, a jeśli już to przy okazji, lecz o uprawianie kulturkampfu przez środowisko, które służy Związkowi Sowieckiemu, a potem Rosji od dwóch pokoleń. Są to zespoły wojskowe, które są częścią wrogiej nam Armii Rosyjskiej i w dobie agresji na Ukrainę noga żadnego z tych „muzyków” nie powinna stanąć na terytorium Rzeczypospolitej.

Aha jeszcze jedno: najwyraźniej wyrasta następne pokolenie „Grunwaldu”. Niedawno pojawiło się nowe nanougrupowanie gimbonacjonalistów, których twarzą jest młodziutki Damian Bieńko. Wsławili się akcją palenia flagi ukraińskiej 1 sierpnia przy okazji manifestacji w godzinę „W” na rondzie Dmowskiego. Tak się składa, że na swoim profilu Damian Bieńko przedstawia się jako „kamerzysta” w Telewizji Narodowej Sendeckiego, a Sendecki go aktywnie promuje czy to na portalu Ryszarda Opary „Neon24.pl” czy na swoim własnym kanale Youtube. Coś ich łączy i należy się spodziewać, że nie zabraknie młodych narwańców z „Narodowej Wolnej Polski” i im podobnych podczas koncertów Chóru Armii Rosyjskiej im. Aleksandrowa.

Chyba, że zapobiegniemy tym skandalicznym występom. Należałoby, bo jak Chór Armii Rosyjskiej odśpiewa w 13 polskich miastach odę ku czci krymskich zielonych ludzików przy aplauzie publiki nierozumiejących rosyjskiego pożytecznych idiotów, to ambasador Andriejew będzie miał jeszcze większy ubaw, niż po upokorzeniu Polski enuncjacjami o tym, że Polska jest współodpowiedzialna za II wojnę światową.

mm

Źródło: 

Rosyjska V kolumna w Polsce