Jak dowiadujemy się z Polsat News, przedsiębiorcy mieli usłyszeć od rządu, że obostrzenia dotyczące epidemii koronawirusa mogą zostać przedłużone nawet aż do kwietnia. 

Z kolei dwa dni temu minister Niedzielski informował, że rząd będzie przedłużał restrykcje o dwa tygodnie i tym samym lockdown został wydłużony do końca stycznia. Nie jest to jednak koniec tego typu informacji i w przestrzeni medialnej pojawiają się kolejne nowe.

- Byliśmy informowani na rozmowach z wiceminister Semeniuk, że raczej przed marcem, czy nawet przed końcem marca wielkiego odmrożenia nie będzie. To nie było nawet "raczej", tylko na zasadzie, że nie ma na co liczyć, że "raczej nie oczekujcie" – powiediział Adam Ringer, prezes Green Caffe Nero w rozmowie z Money.pl.

Jak przekonują członkowie rządu, zniesienie obostrzeń na obecnym etapie spowodowałoby gwałtowny wzrost zachorowań. Przeciwko takiemu stanowisku opowiadają się przedsiębiorcy, którzy uważają, że taka sytuacje może doprowadzić do tego, że stracą oni dorobek swojego życia.

 

Z kolei za jesienną koncepcją, nazywaną przez rząd „100 dni solidarności", przychyla się Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Koncepcja ta zakładała podział kraju na strefy z większą i mniejszą liczbą zakażeń. W takiej sytuacji ograniczenia swobód obywatelskich oraz działalności gospodarczej były nakładane tylko w miejscach podwyższonego ryzyka.

 

mp/polsatnews.pl/dorzeczy.pl/money.pl/rp.pl