Media donoszą w ostatnim czasie o skandalicznych praktykach, do jakich ma dochodzić w polskich szkołach filmowych. Głos w sprawie zabrał kilka dni temu znany aktor Dawid Ogrodnik, który oskarżył o mobbing Beatę Fudalej. Teraz sam został oskarżony o agresję i poniżanie studentów przez studenta krakowskiej PWST.

Od miesiąca aktorzy ujawniają kolejne nadużycia, do jakich dochodzi w polskich szkołach filmowych. Anna Paliga opowiedziała o agresji wobec studentów w łódzkiej Filmówce. „Gazeta Wyborcza” opisała przypadek jednej z wykładowczyń Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu, która miała obrażać studentów i łapać ich za krocze. Głos zabrał też Dawid Ogrodnik, który opowiedział o mobbingu w Krakowskiej Szkole Teatralnej.

- „Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu! Mnie i moich kolegów tak traktowała pani Beata Fudalej! Znam ten strach i znam ten wstyd, znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości”

- napisał aktor w mediach społecznościowych.

Kilka dni po publikacji wpisu sam Ogrodnik został oskarżony przez studenta krakowskiej PWST. W długim wpisie Aleksander Kurzak opowiada o tym, jak Ogrodnik go poniżał.

- „Kiedy zobaczyłem Twój post odnośnie dziejącej się przemocy w szkołach teatralnych i jak bohatersko z tym walczysz, to poczułem się jakoś dziwnie. A pragnę przypomnieć jakie stosowałeś metody przemocowe na mnie, moich kolegach i koleżankach z grupy na I roku, na zajęciach prowadzonych przez Adama Nawojczyka. Pamiętam jak mi przerwałeś moją etiudę krzycząc: "co to ku*wa ma być, ja pie*dolę, co ty ku*wa w cyrku jesteś". Byłeś wtedy bardzo agresywny. Właściwie zostałem wdeptany w ziemię. W tym momencie pokazałeś mi, że jestem g*wnem, że jestem nikim i tak też się czułem. Zaraz po tym wydarzeniu kazałeś grać następną etiudę. Wyszedłem na środek sceny, siedziałem na krześle cały spięty, zdenerwowany zaistniałą sytuacją i wtedy dopiero stwierdziłeś: "widzicie? To jest aktorstwo”

- pisze.

- „Muszę również wspomnieć o tworzeniu atmosfery na zajęciach, która aż zachęcała, by otwierać się na scenie i ukazać swoją wrażliwość. Z twoich ust padały takie słowa jak: Adam, a może trzeba po prostu wypie*dolić kogoś z uczelni, to się wezmą do roboty. No... rzeczywiście. Wzięliśmy się do roboty. Pracowaliśmy z własną psychiką i z prywatnymi przeżyciami (często bardzo silnymi) pod presją i strachem, że jeśli będziemy się za mało starać to nas wypie*dolą" z wymarzonej uczelni

- dodaje.

Dawid Ogrodnik odpowiedział już na te zarzuty. Aktor przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

- „Nie mam powodów, żeby cokolwiek udawać a praca w uczelni to moja pasja i wiara w to że można zmieniać system nauczania i metody na te oparte o szacunek i godność człowieka”

- napisał. Obiecał przy tym, że szerzej odniesie się do wpisu Kurzaka.

kak/Facebook, Instagram, DoRzeczy.pl, Fronda.pl