Na tzw. "Łączce" odnaleziono szczątki co najmniej kilkunastu ofiar komunistycznego reżimu. 

Ekipa Instytutu Pamięci Narodowej w trakcie niedawnych prac na Wojskowych Powązkach w Warszawie odnalazła szczątki co najmniej kilkunastu osób. W Kwaterze Ł, zwanej Łączką, w latach 40. i 50. XX wieku komuniści potajemnie grzebali ofiary mordów sądowych- działaczy i żołnierzy podziemia niepodległościowego. Jak ujawnił IPN, ich szczątki były niszczone w latach 80., gdy na Łączce budowano współczesne groby.

Kierujący pracami poszukiwawczymi wiceszef IPN, profesor Krzysztof Szwagrzyk, powiedział, że w trakcie prac prowadzonych od 19 września odnaleziono kilkadziesiąt fragmentów szczątków ludzkich. Trudno jednak dokładnie powiedzieć, do ilu osób mogą one należeć. "Chciałbym być precyzyjny, ale na dziś to jest niemożliwe" - powiedział profesor Szwagrzyk. "Na dziś mogę powiedzieć tylko, że (...) te szczątki należały do nie mniej, jak do kilkunastu osób. Ale tych osób może być znacznie więcej" - zastrzegł wiceprezes IPN.

Na okres jesienno-zimowy prace na Łączce zostały przerwane ze względu na warunki atmosferyczne. Do działań poszukiwawczych konieczna jest sucha aura, gdyż zespół IPN w poszukiwaniu szczątków musi przesiewać ziemię. Dlatego prace rozpoczną się w kwietniu przyszłego roku i mają się zakończyć do czerwca. "Myślę, że potrzebujemy pełne 2 miesiące prac" - powiedział profesor Szwagrzyk. "Nie ma innej możliwości, niż przesiewanie całej tej ziemi na sitach. To właśnie robimy, a to wymaga czasu".
Instytut Pamięci Narodowej poinformował też, że w czasie prac przy budowie grobów w latach 80. w Kwaterze Ł dochodziło do niszczenia szczątków ofiar terroru komunistycznego. W związku z tym zostaną wszczęte działania prokuratorskie. Przez wiele lat współczesne pochówki przykrywały jamy grobowe ze szczątkami żołnierzy i działaczy podziemia niepodległościowego. Profesor Krzysztof Szwagrzyk mówił, że do przygotowania terenu pod groby w latach 80. użyto koparek. Zniszczono przy tym część szkieletów pochowanych tam ludzi.

Szef pionu śledczego IPN Andrzej Pozorski poinformował, że w świetle tych nowych faktów, zostaną wszczęte działania prokuratorskie. "Prokurator musi podjąć czynności procesowe, które pozwolą ustalić w miarę precyzyjnie, kiedy sprzęt ciężki wjechał na ten teren, jak również ewentualnie, gdzie ziemia z tego terenu została wywieziona" - powiedział Andrzej Pozorski.
Profesor Krzysztof Szwagrzyk podejrzewa, że te działania z lat 80. mogły przeprowadzić wojskowe służby PRL. Przypomniał, że Kwatera Ł w okresie komunizmu była w dyspozycji wojska. "Trudno przewidywać, żeby do takiej operacji, gdzie spodziewano się przecież znaleźć szczątki ludzkie, wzięto zwyczajną koparkę ze zwyczajnego przedsiębiorstwa budowlanego gdzieś z Warszawy" - powiedział profesor. "Myślę, że musimy przyjąć taką oto tezę, że działo się w to sposób tajny i na pewno pod nadzorem wojskowych służb".

Celem poszukiwawczo-ekshumacyjnych działań IPN jest odnalezienie i zidentyfikowanie ofiar terroru komunistycznego. Do tej pory, w wyniku prac z lat 2012-2013, ekipa profesora Szwagrzyka odnalazła 202 osoby, z czego zidentyfikowano 50 działaczy i żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Instytut szacował, że w Kwaterze Ł mogło spoczywać jeszcze około 100 osób. Działania identyfikacyjne ma przeprowadzić tworzona w IPN Baza Genetyczna. Jak mówił profesor Krzysztof Szwagrzyk, celem jest przyspieszenie prac.

IPN ma nadzieję, że w trakcie poszukiwań na Łączce uda się odnaleźć szczątki między innymi dowódcy Kedywu AK, generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila", rotmistrza Witolda Pileckiego - dobrowolnego więźnia Auschwitz i działacza podziemia antykomunistycznego, a także podpułkownika Łukasza Cieplińskiego "Pługa", prezesa IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.

za: IAR