Uprzedzając pytania na temat warunków dymisji rządu – jeśli rząd będzie chciał z nami rozmawiać, bo na razie rozmawia z nami za pomocą gazu i wysyłając różnych panów w samochodach, fotografów i wysyłając głupie pisma – będzie rozmawiać „rada konsultacyjna”. którą powołujemy i która w niedzielę spotka się po raz pierwszy – stwierdziła w trakcie konferencji prasowej liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart.

Lempart oznajmiła także, że zostanie powołana specjalna „rada konsultacyjna”, która ma dyskutować z rządem na temat „warunków dymisji”. W jej skład mieliby wejść "eksperci", którzy „mają doświadczenie w przeprowadzaniu wymiany rządu”, jak również ludzie z ulicy, tzn. protestujące na ulicach.

Dzisiaj na godz. 17 zwoływani są też z całego kraju manifestacji do protestów, które określane są przez „Strajk Kobiet” jako marsz „Na Warszawę”.

Naszym głównym postulatem i końcowym jest dymisja rządu - stwierdziła też Lempart.

Czy to już trzeba leczyć, czy może wystarczy miesiąc urlopu bez kontaktowania się z tzw. opozycją totalną?

Czy to się dzieje naprawdę, czy wystarczy się ukłuć igłą w palec, żeby się obudzić?

 

mp/portal tvp info/fronda.pl