"Nie ma w języku ludzi cywilizowanych odpowiednich słów na określenie kogoś, kto najpierw nazywa ofiarę księdza pedofila k..., a potem - gdy zostaje za to skazany - ujawnia jej dane. I nie ma dla tego usprawiedliwienia. Żadnego"-w taki sposób katolicki publicysta Tomasz Terlikowski skomentował sprawę Stanisława Michalkiewicza. 

Przypomnijmy, że kontrowersyjny prawicowy publicysta przegrał niedawno proces z ofiarą księdza pedofila. Dorosła już dziś kobieta pozwała Michalkiewicza za wypowiedź, w ktorej porównał ją do prostytutki. Kiedy później Michalkiewicz zauważył, że komornik zajął jego konto bankowe, opublikował na swojej stronie wpis, gdzie ujawnił dane osobowe ofiary księdza pedofila. 

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku poznański sąd przyznał kobiecie, która w mediach przedstawiana była jako Katarzyna, milion złotych oraz dożywotnią rentę od Towarzystwa Chrystusowego. Stanisław Michalkiewicz w obrzydliwych słowach skomentował decyzję sądu. 

"Dostać milion złotych, za to, że ktoś kiedyś wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał. Jestem pewien, że teraz panienki, jedna przez drugą, na wyścigi będą sobie przypominać, jak to były molestowane. No to żadne k…rwy nie są tak wynagradzane na całym świecie. Nie wiem jak nasz biedny kraj to wytrzyma"-powiedział wówczas publicysta. Kobieta postanowiła podać go do sądu i sprawę wygrała. Wówczas Stanisław Michalkiewicz zamieścił na swojej stronie internetowej wpis, w którym poinformował, że nie wiedział nic ani o samym procesie, ani o wyroku, gdyż pisma sądowe wysyłano na adres, pod którym nie mieszka od ponad 10 lat. 

Michalkiewicz zorientował się w sytuacji dopiero po tym, jak pojechał do banku, aby dowiedzieć się, dlaczego nie ma dostępu do swoich pieniędzy. Przy tej okazji ujawnił tożsamość kobiety, która w dzieciństwie była ofiarą księdza pedofila. Działanie publicysty oburzyło dziennikarzy prezentujących najróżniejsze poglądy w kwestiach światopoglądowych. Postępowanie Michalkiewicza potępił m.in. katolicki publicysta, Tomasz Terlikowski. 

"Nie ma w języku ludzi cywilizowanych odpowiednich słów na określenie kogoś, kto najpierw nazywa ofiarę księdza pedofila k..., a potem - gdy zostaje za to skazany - ujawnia jej dane. I nie ma dla tego usprawiedliwienia. Żadnego"-napisał na Twitterze.

"Tomek ma rację. Nie ma w języku cywilizowanych ludzi słów na określenie drańastwa, jakiego dopuścił się pan Michalkiewicz"-odpowiedział Michał Szułdrzyński.

"Pytanie do @ArturDziambor - po tym, jak Stanisław Michalkiewicz ujawnił dane Katarzyny, ofiary księdza pedofila, nadal jest Pan dumny z jego poparcia, czy po prostu przyzna Pan, że uczynił podłość? Tylko jasno i konkretnie poproszę, bez kluczenia"-napisała z kolei redaktor Agnieszka Gozdyra. 

yenn/michalkiewicz.pl, Fronda.pl