Były dyrektor Departamentu Operacyjno-Lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego, Albert Ortyl, zeznał, że nie było dowodów na to, iż spółka OLT Express ma problemy finansowe. Sejmowa Komisja Śledcza do spraw Amber Gold zajęła się wątkiem dotyczącym inwestycji spółki w linie lotnicze OLT Express.

Albert Ortyl powiedział, że nie było żadnych przesłanek wskazujących na kłopoty przewoźnika, również przed jego przejęciem przez Amber Gold, gdy nazywał się on Jet Air. Świadek dodał, że podczas audytów zdarzały się pewne uchybienia, ale nie były one znaczące. Były dyrektor Departamentu Operacyjno-Lotniczego ULC dodał, że problemy finansowe mógł zdiagnozować inny departament lub urząd skarbowy.

Jednocześnie komisja ustaliła, że świadek musiał otrzymać od innych pracowników ULC informacje o nieskładaniu przez OLT Express sprawozdań finansowych i problemach z ustaleniem stanu faktycznego spółki.

Albert Ortyl nie zgodził się również z treścią raportu końcowego NIK w 2013. Wynika z niego między innymi, że ULC nierzetelnie nadzorował przewoźników i wydawał koncesje z naruszeniem prawa. Wcześniej swoje zeznania złożyła również była naczelnik Wydziału Strategii i Analiz Finansowo-Ekonomicznych ULC, Katarzyna Mętrak-Wacięga.

W 2011 Amber Gold rozpoczęła działalność na rynku lotniczym. Jej linie OLT Express zbankrutowały w lipcu 2012 roku, niespełna miesiąc później to samo stało się z gdańską spółką, która okazała się piramidą finansową. Straty spowodowane działalnością OLT Express szacuje się na ponad 87 milionów złotych.

emde/Polskie Radio