Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” odniósł się do wizyty polskiego premiera Mateusza Morawieckiego w Niemczech. - Polski premier zaproponował podczas swojego wystąpienia w Berlinie coś w rodzaju wspólnego upamiętnienia Holokaustu i Gułagu, co kwestionuje wyjątkowość Holokaustu – pisze "SZ"

- Wobec podjętej przez prezydenta Rosji Władimira Putina cynicznej próby obarczenia Polski współwiną za II wojnę światową, po stronie niemieckiej nie może być żadnych dwuznaczności. Polska była ofiarą niemieckiej napaści i ofiarą paktu Ribbentrop-Mołotow. W okupowanej Polsce naziści popełnili wiele zbrodni. Miliony ich ofiar były obywatelami Polski — zaznacza autor artykułu Daniel Broessler. Według niego, gest ten nie był wolny od rys.

- Morawiecki zaapelował o coś w rodzaju wspólnego upamiętnienia Holokaustu i Gułagu, zbrodni nazistów i sowietów. W ten sposób kwestionuje wyjątkowość ludobójstwa na europejskich Żydach, która jest i musi być w centrum niemieckiej pamięci — pisze Broessler

 

- Najdobitniej widać to na przykładzie sporu o gazociąg Nord Stream 2. Z punktu widzenia Polski oburzające jest to, że Niemcy nie zważają na wątpliwości i obawy krajów środkowej i wschodniej Europy. Rząd federalny nie może z kolei pojąć tego, że Polska w Waszyngtonie zabiegała o to, by jej partner w UE, Niemcy, został obłożony karami  - stwierdza

Według niego, Niemcyod początku były najbardziej zaniepokojone „demontażem niezawisłego sądownictwa przez narodowopopulistyczny rząd Polski”.

gb/wpolityce.pl