Powołując się na źródła własne, niemiecki dziennik Bild poinformował, że prokuratura w Niemczech już miała wszcząć śledztwo w tej sprawie. Nie jest tajemnicą, że lwia część migrantów chce udać się do Niemiec, a Polska i kraje bałtyckie stanowią dla nich jedynie obszary tranzytowe.

Niemieccy śledczy mają potwierdzić swoje (oczywiste skądinąd) przypuszczenia, że za kryzys graniczny i hybrydowy atak na Polskę i kraje bałtyckie odpowiada bezpośrednio Aleksander Łukaszenka. Działania te mają stanowić próbę szantażu Europy w celu zniesienia nalożonych na białoruską gospodarkę sankcji.

Oficjalnego potwierdzenia informacji podanych przez Bild póki co jednak nie ma.

Od sierpnia przez Białoruś przedostało się nielegalnie do Niemiec prawie 4 tys. cudzoziemców. W większości są to obywatele Syrii lub Iraku, wielu z nich posiada białoruskie wizy turystyczne lub studenckie.

Bild wskazuje, że migranci przedostają się z do Niemiec głównie z Polski. Do Polski z kolei są przerzucani z pomocą międzynarodowych mafii przemytnicznych. Koszt takiego nielegalnego przerzutu do państwa docelowego ma wynosić 4 tys. euro od osoby.

Szczególnie poważna sytuacja ma mieć miejsce w niemieckim mieście Eisenhüttenstadt, znajdującym się tuż obok granicy z Polską.

Przy tamtejszym ośrodku dla uchodźców rozstawiono już ponoć nawet namioty zimowe.

jkg/biełsat