,,Film dokumentalny o Związku Polaków w Niemczech nie zostanie pokazany nigdzie na terenie Niemiec. Został zablokowany przez ministerstwo zajmujące się mediami i kulturą'' - powiedziała w rozmowie z portalem TVP.info Anna Wawrzyszko, reprezentująca tenże Związek (ZPwN). O co chodzi? Film opisano bowiem jako... antyniemiecki i - uwaga - antyislamski.

,,Problemem okazało się, że pokazaliśmy prawdziwy status Polaków'' - mówi Wawrzyszko. ,,Większość z nas ma obywatelstwo niemieckie; polskość jest zachowana poprzez język, kulturę, pamięć o historii i naszych korzeniach. To bardzo się nie spodobało. Ten film pokazuje jedno: nie przyjechaliśmy tu wczoraj i przedwczoraj, jak próbuje się nas stygmatyzować. Jesteśmy związani z tą ziemią, chociażby Zagłębia Ruhry, od końca XVII wieku'' - dodaje.

Jak dodaje, filmowi zarzuca się teraz, że ,,pojawiły się elementy rzekomo krytyczne wobec islamu'' i że poruszono ,,problem prawa do restytucji mienia ZPwN''.

,,Pokazaliśmy w tym reportażu Dom Polski w Bochum, który miał być wyremontowany przez Niemców, do czego zobowiązuje ich polsko-niemiecki traktat. Okazuje się, że nic nie zrobili. Jest też mowa o tym, że mamy podstawę do restytucji mienia Związku Polaków w Niemczech. Jest także scena, w której profesor Wojciech Roszkowski mówi na temat islamu. Tam nie było krytyki islamu.

Chodziło o porównanie dotyczące mniejszości i miało pokazać wspólne cechy polskiej i niemieckiej kultury na tle innych nacji zamieszkałych w Niemczech'' - kontynuuje Wawrzyszko.

mod/tvp info