- To normalne, kiedy kraje sygnalizują potencjalne negatywne zdarzenia. Nie oznacza to, że są one związane ze szczepieniem, ale dobrą praktyką jest ich zbadanie – powiedział rzecznik organizacji Christian Lindmaier odnosząc się do faktu zawieszenia przez Niemcy podawania szczepionek brytyjsko-szwedzkiego koncernu AstraZeneca. Niemcy są tym samym już co najmniej 11 krajem, który wstrzymuje podawanie preparatów AstraZeneca.
– Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych dowodów, że incydenty zostały spowodowane przez szczepionkę. Ważne jest, by kampanie szczepień były kontynuowane, tak byśmy mogli ratować życie i powstrzymać ciężką chorobę powodowaną przez wirusa – podkreślił Lindmeier.
Jak podaje Polsat News, decyzja o wstrzymaniu szczepień preparatem AstraZeneca została przekazana w poniedziałek niemieckie ministerstwo zdrowia, zgodnie z zaleceniem Instytutu Paula Ehrlicha, niemieckiego organu, który jest m.in odpowiedzialny za szczepionki.
Także Holandia zdecydowała w dniu dzisiejszym o wstrzymaniu szczepień z użyciem preparatu AstraZeneca. Wcześniej takie decyzje podjęły już m.in. Norwegia, Dania, Bułgaria, Irlandia, a poza Europą także Tajlandia. Większość państw jednak zdecydowało na kontynuowanie podawania preparatów AstraZeneca.
WHO na dzień dzisiejszy nadal rekomenduje szczepienia preparatem AstraZeneca. Polski rząd w dniu wczorajszym także potwierdzał dalsze stosowanie tego preparatu.
mp/pap/polsatnews.pl