Według prognoz, w przyszłości nasilą się problemy demograficzne, z którymi od pewnego czasu borykają się Niemcy Wschodnie. Szacuje się, że przez najbliższe trzydzieści lat aż trzy wschodnioniemieckie landy stracą jedną piątą ludności. Oznacza to spadek populacji niektórych obszarów nawet o połowę w stosunku do sytuacji z początku lat 90.

Wschodnie Niemcy usiłują walczyć z tą postępującą katastrofą demograficzną, oferując wyjątkowo tanie mieszkania. Nie przynosi to jednak skutku.  

Co ciekawe, wyniki dotyczące Berlina i Brandenburgii okazują się znacznie lepsze, niż w przypadku reszty wschodnioniemieckich krajów związkowych. W stolicy Niemiec tkwi potencjał gospodarczy, który przyciąga pracowników, jednocześnie polepszając także sytuację Brandenburgii, która stanowi osobny land.

Między 1991 a 2011 r. populacja Berlina spadła o 4 procent, w przypadku Brandenburgii było to 3 procent. Okazuje się jednak, że jeśli przyjrzymy się wynikom całych Niemiec Wschodnich, to zobacztmy, że dane dotyczące dwóch landów w pewien sposób kamuflują rzeczywisty obraz sytuacji. W pozostałych landach, w analogicznym dwudziestoleciu liczba ludności spadła o kilkanaście procent. W przypadku Saksonii jest to 13%, Meklemburgii - Pomorza Przedniego- 16%, liczba ludności Turyngii spadła o 17%, a największy spadek zaliczyła Saksonia- 19 proc. 

Nawet prognoza Destatis (niemieckiego urzędu statystycznego), która jest najbardziej optymistyczna, przewiduje szybkie tempo populacji czterech wspomnianych landów. Destatis przewiduje, że w latach 2017-2050 lączna liczba ludności całego kraju zmniejszy się o 7 procent. Do 2030 r. będzie to 1 procent.

W świetle prognoz demograficznych, prawdopodobny jest długookresowy spadek cen mieszkań z terenu Niemiec Wschodnich. W Lipsku i Dreznie, czyli dwóch największych ośrodkach w tej części kraju, za używane mieszkanie zapłacimy ok. 1500/1600 euro za metr kwadratowy. Dość niedrogi, jak na stolicę, wydaje się Berlin, gdzie używane mieszkanie kupimy za ok. 2800 euro za metr kwadratowy, podczas gdy w Monachium będzie to nawet 6000 euro/mkw. Mniejsze ośrodki Niemiec Wschodnich, jak Magdeburg czy Halle to kwota rzędu 800-1000 euro/mkw, a w przygranicznym Gorlitz- ok. 500 euro/mkw. 

Mimo tak niskich cen mieszkań, wciąż trudno przyciągnąć do Niemiec Wschodnich wystarczającą liczbę potrzebnych i wartościowych pracowników. Dzieje się tak z powodu zahamowania procesu konwergencji, czyli likwidowania różnic gospodarczych między wschodem i zachodem kraju. Ta tendencja utrzymuje się w ostatnich latach. 

Czy to dlatego Niemcy wciąż ściągają tabuny imigrantów?

yenn/Forsal.pl, Fronda.pl