To nie może się dobrze skończyć: co najmniej co piąty pierwszoklasista prawie nic nie rozumie po niemiecku” - alarmuje tabloid „Bild” powołując się na dane Niemieckiego Stowarzyszenia Nauczycieli i Caritasu.

Artykuł związany jest z propozycją wiceszefa frakcji CDU/CSU w Bundestagu Carstena Linnemanna, aby do podstawówek nie przyjmować dzieci, które nie znają języka niemieckiego. „Bild” w swoim tekście stwierdza:

Coraz więcej uczniów opuszcza szkołę bez świadectwa jej ukończenia. Powód? Niewystarczająca znajomość języka”.

Podkreśla, że gdy tak wiele dzieci ma problem, ma go również społeczeństwo.

Niemiecki polityk zaproponował, aby dzieci nieznające języka były kierowane do obowiązkowych zerówek na zajęcia przygotowawcze. Linnemann podkreśla, że odsetek dzieci w szkołach, które nie znają języka, jest zbyt wysoki. To aż około 20 proc. w pierwszych klasach. W związku z tym nie są one w stanie uczestniczyć w lekcjach – podkreśla polityk.

Deputowany CDU dodaje też, że rodzice, których na to stać, coraz częściej wybierają dla swoich dzieci prywatne szkoły. Powodem jest coraz niższy poziom nauczania w placówkach państwowych. Tymczasem propozycja chadeka spotkała się z dużą krytyką po stronie opozycji, której zdaniem Linnemann chce izolować uczniów z rodzin imigranckich.

Sami nauczyciele natomiast mają zdanie odmienne. Szef Niemieckiego Stowarzyszenia Nauczycieli Heinz-Peter Meidinger podkreślił, że „Wcześniejsza nauka jest lepsza niż późniejsza”. Popiera on obowiązkowe zerówki dla nieznających języka dzieci. Dodał jednak, że w związku z brakami personalnymi wprowadzenie tego obowiązku będzie trudne.

dam/PAP,Fronda.pl