W godzinie śmierci Pachomiuszowi przyśnił się dziwny i proroczy sen. We śnie ujrzał on Gehennę - ogromną mroczną jaskinię. W środku jaskini znajdował się ogromny tłum ludzi. Każdy z nich podążał w innym kierunku, usiłując odnaleźć światło słońca. Zewsząd dobiegały głosy mówiące "chodźcie do nas, tu jest słońce!". Pachomiusz widział też swoich współbraci - trzymali się razem i systematycznie posuwali do przodu, oświetlając sobie drogę nikłym światłem lamp. Gdy któryś z nich odłączył się, natychmiast gubił się w tłumie, krążącym bezładnie za głosami wzywającymi do światła.

Następnie głos z Nieba wyjaśnił Pachomiuszowi sens jego wizji. Gehenna to świat. Głosy wzywające do słońca to ideologie świata, narzucające człowiekowi stonę, w którą powinien iść. Słabe światło oznacza zaś Ewangelię. Wezwawszy powołaną przez siebie wspólnotę, Pachomiusz upomniał współbraci, aby ci nie porzucali słabego światła Ewangelii.

Pachomiusz przyszedł na świat w pogańskiej rodzinie w Tebach w Górnym Egipcie (dzisiejsze miasto Luksor). Jego imię pochodzi z języka koptyjskiego i oznacza orła lub sokoła. Nie wiedział nic na temat chrześcijaństwa. W wieku 20 lat został wcielony do armii, gdzie po raz pierwszy zetknął się z wyznawcami Chrystusa. Miało to miejsce w koszarach w Tebach.

Obecni w armii chrześcijanie okazywali życzliwość i wsparcie nowym rekrutom, co zadziwiło młodego Pachomiusza. Uzyskał on informację, że chrześcijanie to "ludzie, którzy w imię Chrystusa czynią dobro dla innych". Pachomiusz zaczął modlić się do Boga chrześcijan, pomimo że nie zdążył go jeszcze dobrze poznać. Obiecał Mu, że "odda się na wyłączną służbę Bożą przez dalsze dni swego życia i że obdarzy miłością wszystkich ludzi".

Pachomiusz uwierzył i nawrócił się, doświadczywszy zwyczajnego gestu służby bliźniemu, tak bliskiego czynom i słowom samego Chrystusa. To właśnie codzienny wymiar służby i miłosierdzia stanowił podstawę wiary i postawy Pachomiusza.

Opuściwszy wojsko, Pachomiusz osiedlił się w opuszczonej wiosce nad brzegiem Nilu. Prowadził tam skromne i ciche życie, pełne modlitwy oraz troski o ubogich i chorych. W Wielkanoc 313 r. przyjął Chrzest. W trakcie Chrztu Pachomiusz doświaczył wizji: rosa z nieba spływała na niego, spadała i napełniała powierzchnię ziemi. Pachomiusz widział również parę jednakowych kluczy, które powierzono mu w sekrecie.

Skontaktował się następnie z mnichami działającymi w jego otoczeniu oraz zwrócił się do ich przełożonego Palemona, aby ten został jego duchowym przewodnikiem.

Po upewnieniu się co do szczerości intencji Pachomiusza, Palemon przyjął go do wspólnoty, zwracając się do Pachomiusza następującymi słowami: "Jestem gotów, w ramach mych słabości, by cierpieć z Tobą, dopóki nie poznasz samego siebie".

Palemon nauczył Pachomiusza duchowej walki z cierpieniem i pokusami świata. Przekazał mu także wiedzę na temat odczytywania i przechowywania Słowa Bożego. Pachomiusz podzielił się z Palemonem swoją wizją, której doświadczył w trakcie Chrztu. Rosa miała oznaczać charyzmaty przyznane Pachomiuszowi, które miały promienieć nad innymi. Klucze oznaczały zaś symbol władzy powierzonej Pachomiuszowi. Palemon zrozumiał wówczas, że Chrystus wzywa Pachomiusza do specjalnej misji.

Palemon pomógł Pachomiuszowi zbudować pustelnię w Tabennisi. To właśnie w Tabennisi po krótkim czasie do Pachomiusza dołączył jego brat Jan. W ten sposób powstała założona przez Pachomiusza wspólnota.

Pierwsze lata wspólnoty Pachomiusza nie były proste. Ścierały się w nim dwie koncepcje życia zakonnego - koncepcja anachoretyczna, zgodnie z którą mnich winien żyć w samotności lub co najwyżej z jednym uczniem oraz cenobistyczna, zakładająca życie we wspólnocie pod kierownictwem przełożonego.

Pachomiusz skłaniał się ku życiu we wspólnocie, jednak jego brat Jan otwarcie krytykował ten pomysł. Zagubiony Pachomiusz nie przestawał pokładać swej ufności w Bogu. W końcu doświadczył kolejnej wizji - ukazała mu się świetlista postać, która trzykrotnie wypowiedziała do zdezorientowanego Pachomiusza następujące słowa: "Wola Boga jest taka, abyś służył ludziom w ich pojednaniu z Panem". Pachomiusz zrozumiał wówczas, że jego zadaniem jest zgromadzenie wokół siebie innych braci zakonnych.

Nowoprzybyli do wspólnoty Pachomiusza nie chcieli jednak zaakceptować jego przewodnictwa i zasad. Widząc nieulegające jakiejkolwiek zmianie zachowanie współbraci, Pachomiusz zdecydował się odprawić ich ze wspólnoty. Wkrótce jednak do wspólnoty przybyli licznie inni bracia. Pachomiusz zorganizował w swoim zgromadzeniu życie wspólnotowe na kształt społeczności zamieszkujących małe wioski. Mnichów przydzielono do poszczególnych domów, które stanowiły podstawę organizacji, w zależności od wykonywanej pracy.

Z czasem do Pachomiusza przyłączały się także inne wspólnoty oraz wspólnoty żeńskie. Sam Pachomiusz miał za zadanie dzielić chleb Słowa Bożego wśród zgromadzonych wśród niego. W soboty i niedziele mieszkańcy wszystkich domów zakonnych gromadzili się, aby wysłuchać kazania Pachomiusza. W środy i piątki miały miejsce pozostałe katechezy, prowadzone przez osoby przewodniczące poszczególnym domom. Słowo Boże stanowiło we wspólnocie przedmiot nieustannej kontemplacji i medytacji.

Pachomiusz stworzył pierwszą regułę zakonną, która nie zachowała się do dnia dzisiejszego. Jej treć nie odpowiadałaby także żadnemu z czterech zbiorów reguł, które zostały przetłumaczone na łacinę przez św. Hieronima. Zamysł Pachomiusza polegał na ustanowieniu wspólnych zasad dla wszystkich braci. Zasady miały podkreślać potrzebę modliwy, ascezy, ubóstwa, czystości i pracy. Zasady te nie miały jednak przeszkadzać braciom w kroczeniu własną ścieżką duchową. Pachomiusz był świadomy , że reguła stanowi jedynie pedagogiczne narzędzie, które pomaga kierować braci w stronę Boga. Pachomiusz był także gotów do naruszania reguły w imię pierwotnej dla niego wartości - miłosierdzia. Stąd też Pachomiusz zezwolił odwiedzić rodzinę jednemu z braci, który ogarnięty był tęsknotą za bliskimi. Ganił również tych, którzy w imię wierności zasadom odmawiali pomocy ludziom chorym. Przyjął do wspólnoty przejętego skruchą grzesznika. Miłosierdzie i pokora stanowiły dla Pachomiusza najważniejsze wartości, które są najbardziej wyrazistymi cechami jego posłannictwa.

Ciesząca się dużą popularnością wspólnota Pachomiusza spotkała się z uznaniem wielu biskupów, w tym św. Atanazego, biskupa Aleksandrii. Jednak nie wszyscy biskupi darzyli Pachomiusza przyjaźnią i uznaniem, wielu patrzyło w jego stronę z zazdrością. W rodzinnej diecezji w egipskim Pnum lokalny biskup przy wsparciu tłumów usiłował przepędzić Pachomiusza.

Niedługo przed śmiercią niechętni Pachomiuszowi biskupi zwołali synod. Oskarżyli wówczas Pachomiusza, że ten miało oświadczyć, jakoby wstąpił do Nieba oraz poznał tajemnicę tego, co jest w sercach ludzi. Sam Pachomiusz zaprzeczył tym oskarżeniom, jednak potwierdził uzyskanie od Boga daru rozsądnego postępowania z ludzkimi duszami. Dokonano wówczas nieudanego zamachu na życie Pachomiusza.

Kilka miesięcy potem wybuchła epidemia dżumy, która zdziesiątkowała mnichów. Również Pachomiusz zaraził się tą chorobą. Zmarł 9 maja 346 roku w swojej drugiej fundancji w Phow. Pochowawszy Pachomiusza, współbracia mieli mówić między sobą, że "dzisiaj stali się prawdziwymi sierotami".

tekst wzorowany jest na życiorysie św. Pachomiusza Starszego zamieszczonym w książce pt. Święci na każdy dzień, wyd. Jedność, Kielce 2011, s.