Telewizja Publiczna ujawniła dziś nagrania z szefem klubu PO-KO, Sławomirem Neumannem. Rozmowa, w której polityk mówi m.in. o "twardych rzeczach" na Pawła Adamowicza, pochodzi z 2017 r. Neumann spotkał się z działaczami Platformy Obywatelskiej z Tczewa. 

Poseł nie tylko w sposób wulgarny wypowiadał się na temat sytuacji w mieście, ale mówił też o zarzutach prokuratorskich dla samorządowców związanych z PO. Sławomir Neumann zadeklarował w rozmowie, że stanie murem za wszystkimi, którzy mają problem z prawem, ale pod warunkiem, że są oni członkami partii Grzegorza Schetyny.

Dużą sensację wzbudziły wypowiedzi polityka na temat zamordowanego przez nożownika w styczniu b.r. ówczesnego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Dziś postanowił wytłumaczyć, co właściwie miał na myśli, mówiąc wtedy, że na włodarza Gdańska są "twarde rzeczy", które wystarczyłyby do "wyprowadzenia go w kajdankach". Dziś, w rozmowie z dziennikarzami, przekonywał, że... wszystkiemu winien jest PiS. 

"Mogło to doprowadzić do tego, że PiS pokazowo będzie chciało przeprowadzić zatrzymanie w urzędzie miasta, żeby wyprowadzić prezydenta Adamowicza w kajdankach, bo to by w kampanii wyborczej dobrze to wyglądało"-stwierdził dziś poseł Platformy Obywatelskiej.

"Nie tylko służby (państwa - PAP), ale cała ta machina propagandowa była przygotowana, żeby z Pawłem Adamowiczem walczyć. To szczucie na Adamowicza skończyło się tragedią"-dodał polityk, przypominając, że pomimo wielokrotnych zarzutów prokuratury byłemu prezydentowi Gdańska "nie udowodniono żadnego przestępstwa". 

"Jest osiem dni do wyborów, PiS chce odwrócić uwagę od swoich problemów, które ma"-powiedział poseł w rozmowie z dziennikarzami. Zdaniem Sławomira Neumanna, TVP już dawno traktuje go jak wroga i publikuje na jego temat wyłącznie złe materiały- tak jak i o całej Platformie Obywatelskiej. 

Neumann przeprosił mieszkańców Tczewa za ówczesnych lokalnych działaczy PO, przeprosił także wszystkich, którzy byli zniesmaczeni rozmową. Zapewnił, że obecnie w tczewskiej PO jest porządek.

"Przepraszam wyborców, wszystkich przepraszam"-podkreślił. 

Neumann stwierdził również, że nie jest dumny z wulgarnego języka, którego używa na prywatnych spotkaniach, ale "czasy są takie, że czasami trzeba przekląć". 

"W prywatnej rozmowie czasami zdarzy mi się przekląć, za co przepraszam"-podsumował. 

Innymi słowy, mamy do czynienia z typowym dla czołowych polityków Platformy Obywatelskiej pokazem buty i arogancji oraz mistrzowskim wręcz odwracaniem kota ogonem. Musimy zmartwić posła Neumanna: nie wszyscy wyborcy "g**** wiedzą"... 

yenn/PAP, Fronda.pl