Patrząc na to, co zaprezentował Michał Żebrowski, można chyba przyznać rację tym, którzy twierdzą, że aktorzy świetnie i mądrze mówią cudzym tekstem, ale swoim niekoniecznie. 

Żebrowski, tak jak wiele polskich "elit" kulturalnych, za rządem PiS nie przepada. W związku z tym raz zrobi sobie selfie podczas jedzenia banana, raz postraszy faszyzmem w programie Jarosława Kuźniara, innym razem... podsumuje wynik wyborów. Wcześniej przekonywał też, że da się rozstrzelać, za Rafała Trzaskowskiego, co niektórzy odebrali jako szyderstwo z Powstańców Warszawskich, jednak Żebrowski przekonywał, że było to nawiązanie do "Kordiana". 

"No i d..."- napisał aktor na Facebooku w wieczór wyborczy. Swój, jak można się domyślić, choć artysta nie napisał tego wprost, komentarz na temat wyniku okrasił równie wymownym video. W zamieszczonym filmie paraduje całkiem nago. To spot z jednej z kampanii reklamowych, gdzie Żebrowski wystąpił wraz z żoną. 

Cóż, to chyba naga prawda o "elitach" kulturalnych opozycji. Z jednej strony wywody o potomkach chłopów folwarcznych, z drugiej: "jadowite" memy z Sokuzburaka o "głupich polaczkach" sprzedających się reżimowi za 500 zł albo... no właśnie, d***- i nie tylko, bo z "trylogii" Bartłomieja Sienkiewicza made in Sowa i Przyjaciele w klipie Żebrowskiego zabrakło tylko "kamieni kupy"... 

 

ajk/Facebook, Fronda.pl